Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Roberto Martínez: "Zalewski ma niesamowity potencjał. Bardzo go lubię, podejmuje ryzyko"

Bruno Henriques
Roberto Martínez rozmawiał z dziennikarzami
Roberto Martínez rozmawiał z dziennikarzamiFPF
Trener reprezentacji Portugalii wypowiedział się podczas konferencji przed meczem z Polską w piątej kolejce grupy A1 Ligi Narodów.

Jak widzi reprezentację Polski: "To drużyna, która podejmuje ryzyko, lubi atakować. Cztery lub więcej bramek padało w każdym meczu z wyjątkiem pierwszego przeciwko Chorwacji. Lubią atakować, podejmować ryzyko. Najważniejszą rzeczą jest to, co my musimy zrobić: nasza synchronizacja, połączenia, co możemy pokazać z nowymi zawodnikami, którzy nie mają doświadczenia gry w Warszawie. Polska lubi grać pięcioosobową linią, z elastyczną strukturą w ataku, która szybko wprowadza zawodników do strefy".

Robert Lewandowski, czy bez niego będzie łatwiej? "Kapitan drużyny jest postacią, Lewandowski jest latarnią morską Polski, ale w tych zawodach wykorzystali już sześciu napastników. Ktokolwiek go zastąpi, ma już za sobą minuty, zna sposób gry. To jeden z najlepszych napastników na świecie i jest dla nich bardzo ważny".

Polscy piłkarze: "Jest wielu zawodników, których lubię w polskiej drużynie. Zalewski ma niesamowity potencjał. Bardzo go lubię, podejmuje ryzyko. Zdolność Zielińskiego do łączenia się z napastnikami jest bardzo ważna. Mocną stroną Polski jest ich pomysł na grę, drużyna, która podejmuje ryzyko, lubi wchodzić w pole karne i stwarzać wiele szans".

Portugalskie kontuzje w obronie: "Myślę, że to dla nas bardzo dobre wyzwanie. Kontuzje się zdarzają, zwłaszcza w listopadzie, ale podobała mi się osobowość nowych zawodników, ich integracja z drużyną. Teraz to proces uzupełniania grupy. Po tym zgrupowaniu będziemy silniejsi. Mamy młodych zawodników z doświadczeniem, jak w przypadku Renato Veigi, teraz mamy Tomása Araújo, Tiago Djaló, a António Silva nabiera doświadczenia. Nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania z nowymi zawodnikami".

Nieobecność Palhinhy i Rúbena Nevesa: "To nie był trudny tydzień, bardzo podobało mi się wejście nowych zawodników, co wiele mówi o drużynie, którą mamy. Teraz to wyzwanie dla wszystkich. Po mistrzostwach Europy straciliśmy Pepe, teraz Rúbena Diasa. Jesteśmy w trakcie korzystania z nowych zawodników. Chcemy wygrać, awansować do ćwierćfinałów, ale pamiętajmy, że za 18 miesięcy czekają nas finały mistrzostw świata. Straciliśmy czterech piłkarzy, którzy byli ważni i to dobre wyzwanie, aby pokazać, że reprezentacja ma zawodników, którzy są gotowi".

Śledź Portugalia - Polska na Flashscore

Eksperyment z nowymi zawodnikami może wpłynąć na wynik? "Nie lubię słowa eksperyment. Jesteśmy w drużynie narodowej, która ma najlepszych piłkarzy w Portugalii. Chodzi o to, aby dać im szansę. W listopadzie wielu zawodników jest kontuzjowanych i ważne jest, aby wykorzystać graczy o różnych umiejętnościach. Możemy użyć tej samej struktury, idea się nie zmienia, chcemy kontrolować grę, strzelać gole i dobrze będzie zobaczyć młodych. Mecz z Chorwacją będzie inny, z dala od domu. Chcemy zdobyć sześć punktów, aby znaleźć się w ćwierćfinale Ligi Narodów".

Terminarz: "Już o tym mówiłem. Mam swoje zdanie, myślę, że zawodnicy lubią grać. Ważny jest odpoczynek między sezonami. Liczba meczów w sezonie jest dobra, jeśli grasz 80 spotkań to dlatego, że walczysz o każdy tytuł. To czas, w którym wszyscy musimy wykazać się odpowiedzialnością i znaleźć rozwiązanie. Musimy dobrze odpocząć między sezonami. To nie jest problem bez rozwiązania, wszyscy musimy usiąść".

Dlaczego nie zagra Gonçalo Inácio: "Wspomniałem o Rúbenie Diasie, który ma na koncie 50 występów na arenie międzynarodowej i Pepe, który jest legendą. To aspekt przywództwa. Gonçalo Inácio jest młodym zawodnikiem z dużą jakością i była to decyzja medyczna. Nie jest w 100 procentach sprawny i dlatego nie może pomóc drużynie narodowej. Teaz trenuje z klubem, ale jest przyszłością i teraźniejszością reprezentacji".

Liga Narodów, jaki jest cel Selecao? "Celem jest dotarcie do ćwierćfinału. To rozgrywki, które bardzo lubię, są nowe, ale to bardzo ważne dla drużyn narodowych, aby móc grać w turnieju ligowym. Nie sądzę, by do finałowej czwórki byli jacyś faworyci. Ktokolwiek się tam dostanie, będziemy mówić o tym, kto tam jest. Teraz chodzi o próbę rozwoju, to naprawdę pomaga trenerom w rozbudowie grupy, tworzeniu konkurencyjności, a to wyraźnie oznacza, że nie ma faworytów, tylko ci, którzy się rozwijają i mogą dotrzeć do finałowej czwórki".

Samu Costa i jego rola: "Kiedy wybieramy, wybieramy 26 zawodników. Mieliśmy 30 graczy, aby znaleźć kryterium. Chcieliśmy wykorzystać wszystkich, nie pomijając graczy drugiej linii, z Matheusem Nunesem i Pedro Gonçalvesem. Samu jest zawodnikiem, który miał bardzo dobry obóz treningowy, to zawodnik na przyszłość, ale bardzo podoba mi się równowaga, jaką może zapewnić w środku pola. Jest lewonożny, mieliśmy Renato Veigę, ale on jest bardziej naturalny".

Więcej ofensywnych pomocników: "To możliwe, ale musi być równowaga. Z drużyną, która gra bardzo szeroko, jak Polska, musimy być silni na bokach. Są bardzo dobrzy w przejściach i muszą mieć dobre połączenie. W Polsce bardzo dobrze spisali się Rúben Neves, Bernardo Silva i Bruno Fernandes. Jutro mamy Samu, Vitinhę lub João Nevesa, którzy mogą odegrać tę rolę".

Zmiana strategii w obliczu kontuzji: "Mamy wszechstronnych zawodników. Nie chodzi o zmianę strategii, ale o dostosowanie umiejętności zawodników. To część procesu. W drużynach narodowych musimy pokazać, że jesteśmy elastyczni taktycznie i że nasi zawodnicy mają osobowość, by sprostać wyzwaniu".