Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rekordowo zły bilans, ale "dobry kierunek"? Michał Probierz nie straci pracy po fatalnym roku

Flashscore
Zaktualizowany
Rekordowo zły bilans, ale "dobry kierunek"? Michał Probierz nie straci pracy po fatalnym roku
Rekordowo zły bilans, ale "dobry kierunek"? Michał Probierz nie straci pracy po fatalnym rokuJose Manuel Alvarez Rey / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Wypowiedź prezesa PZPN o konieczności "głębszej analizy" sprawiła, że los selekcjonera Michała Probierza wydawał się zagrożony mimo wcześniejszych deklaracji wsparcia. Zmiany na stanowisku jednak nie będzie, 52-latek nadal ma przygotowywać kadrę do mundialu 2026 – ustalił Tomasz Włodarczyk.

Kiedy na konferencji po porażce ze Szkocją trener Michał Probierz po raz kolejny powtórzył swoje przekonanie o dobrym kierunku, w jakim zmierza gra reprezentacji, w mediach tradycyjnych i społecznościowych się zagotowało. 

"Uprzedzając pytania, nie zamierzam składać dymisji. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku, choć oczywiście pewne elementy wymagają zdecydowanie poprawy. Ale nie mam żadnych problemów, żeby dalej tę drużynę prowadzić i rozwijać" – powiedział Probierz po najgorszym występie Polski w Lidze Narodów, który kosztował reprezentację spadek do Dywizji B.

Po czerwcowej bolesnej lekcji Euro 2024 Probierz miał niezachwiane poparcie u prezesa Cezarego Kuleszy, było ono następnie potwierdzane w trakcie Ligi Narodów, ale katastrofalny finał meczu w Warszawie natychmiast uruchomił giełdę kandydatów na potencjalnego następcę. Nawet prezes PZPN w rozmowie z WP Sportowe Fakty zabrzmiał już bardziej enigmatycznie: 

"Jest za wcześnie, żeby podejmować takie decyzje. To jest temat do głębszej analizy. Na tradycyjnym spotkaniu, jak po każdym zgrupowaniu, podsumujemy zgrupowanie, pewien etap pracy. Chciałbym podkreślić: żadna decyzja w tej chwili nie została podjęta" – mówił Kulesza.

Według informacji Tomasza Włodarczyka (Meczyki.pl) teraz już podjęta została. Zostanie też Probierz, który ma dalej pracować z piłkarzami nad walką o udział w mistrzostwach świata 2026. 

Bilans na plus, ale problemy się piętrzą

Przypomnijmy, że bilans Probierza u steru reprezentacji Polski pozostaje pozytywny, z 17 rozegranych meczów kadra wygrała 7, zremisowała 4 i przegrała 6. Tyle że zwycięstwa z Wyspami Owczymi, Łotwą czy Estonią sprzed roku nie są w stanie zrównoważyć koszmarnego bilansu Ligi Narodów, w której drużyna zdobywała średnio 0,67 punktu na mecz, strzeliła 9 goli, a straciła 16. Wczoraj Polacy stali się drużyną z największą liczbą porażek w Dywizji A Ligi Narodów (12 na 22 mecze), więc degradacja była nieunikniona. Trener Probierz mówi o dobrym kierunku, ale coraz mniej osób dostrzega ten kierunek.

Forma Polski w ostatnich 10 meczach
Forma Polski w ostatnich 10 meczachFlashscore

Po pierwsze, ofensywna gra nie przekłada się na ofensywną skuteczność. Owszem, Biało-Czerwoni oddali wczoraj 19 strzałów, ale mniej niż co trzeci leciał w bramkę, a tylko jeden minął bramkarza. We wszystkich meczach Ligi Narodów Polacy uderzali w kierunku bramek rywali 78 razy i zdobyli z tego tylko 9 goli. Że w ostatnich meczach brakowało Roberta Lewandowskiego? Owszem, ale i on w 10 meczach w 2024 roku zaliczył tylko dwa gole w kadrze. Słabość ofensywna nie wyklucza największej gwiazdy drużyny. 

Po drugie, defensywą problemów jest jeszcze więcej, co dobitnie podkreślili Szkoci w poniedziałek. Pod koniec roku wzmogły ten stan problemy kadrowe, ale trudno dziwić się krytyce samej taktyki obranej przez Probierza, gdy ta owocuje najwyższą liczbą goli straconych nie tylko w tegorocznej Lidze Narodów, ale również w historii selekcjonerów Polski. Pod wodzą 52-latka Biało-Czerwoni tracą średnio 1,56 gola na mecz, a w tym roku czyste konto zachowali tylko w meczu, w którym trener obrał inną taktykę (baraż z Walią). W sześciu meczach Ligi Narodów polska defensywa dopuściła do aż do 102 strzałów.

Skoro kompletnie nie ma skuteczności w ofensywie, a obrona jest dziurawa jak sito, to jak długo można będzie tłumaczyć kolejne fatalne wyniki błędami indywidualnymi, które musimy wyeliminować? Tym bardziej że – i to pojawia się "po trzecie" – Michał Probierz po 14 miesiącach wciąż wydaje się daleki od zamknięcia selekcji, a jego chimeryczne wybory kadrowe coraz trudniej bronić. 

"Słowa o budowaniu do mnie nie trafiają. Reprezentacji się nie buduje. Na tym poziomie gramy, a nie budujemy. Reprezentacja to zbiór najlepszych czy najbardziej w danym momencie pasujących trenerowi piłkarzy. Liczą się forma, dyspozycja, selekcja, ustawienie, co weryfikują wyniki, które mają być na już. Oczywiście, można zmieniać taktykę czy dawać szansę innym zawodnikom, jeśli ktoś się nie sprawdził, ale tezy o budowaniu reprezentacji nie kupuję" – podsumował 77-letni Włodzimierz Lubański, krytycznie oceniając sposób prowadzenia kadry.