Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pojedynki z Belgią? Rywalizacja, ale nie wrogość czy zła krew, mówi Deschamps

Reuters
Deschamps stoi przed belgijskim wyzwaniem.
Deschamps stoi przed belgijskim wyzwaniem.Reuters / Bernadett Szabo
Reprezentacja Francji w piłce nożnej zmierzy się w poniedziałek z Belgią. Trener Didier Deschamps (55) powiedział, że przygotowuje swoich podopiecznych na szczególnie intensywne starcie w Lidze Narodów.

Belgowie będą dążyć do pierwszego triumfu nad swoim geograficznym sąsiadem od 43 lat, po raz ostatni pokonując Francuzów w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata w 1981 roku. Od tego czasu pokonali Les Bleus dwukrotnie, ale były to mecze eliminacyjne. Ostatni raz wygrali 4:3 w 2015 roku.

Po połowie rozegranych spotkań drużyna trenera Deschampsa zajmuje drugie miejsce w grupie, jeden punkt za Włochami. "Jak zawsze mierzymy się ze zmotywowaną belgijską drużyną, ale teraz jeszcze bardziej. Często ścieramy się w decydujących meczach. To rywalizacja, ale nie wrogość i zła krew, bo zawodnicy się znają" - powiedział francuski szkoleniowiec.

"Nie sądzę, by zwycięstwa z przeszłości dawały nam psychologiczną przewagę. To już historia, a piłkarze też nie są tacy sami" - dodał Deschamps.

Belgowie nie pokonali Francji od 43 lat. Nie będziemy mieli wielu szans, uważa Tedesco

Les Bleus pokonali w czwartek Izrael 4:1 w Budapeszcie, podczas gdy Belgia wyjechała z Półwyspu Apenińskiego z remisem 2:2, tracąc dwie bramki już po pierwszych 24 minutach. W drużynie Domenico Tedesco zabraknie De Bruyne'a i Lukaku, którzy poprosili o przerwę w tym okienku reprezentacyjnym.

Francuzi zagrają z kolei bez Mbappé, wokół nieobecności którego w drużynie narodowej panuje duże zamieszanie. Opaskę kapitańską w tym czasie przejął jego kolega z Realu Madryt Aurélien Tchouaméni.

Belgia - Francja (20:45)