Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jedna udana połowa to za mało. Reprezentacja Polski zdemolowana przez Portugalię w Porto

Joachim Lamch
Zaktualizowany
Cristiano Ronaldo dołożył kolejne dwa gole do swoich imponujących statystyk
Cristiano Ronaldo dołożył kolejne dwa gole do swoich imponujących statystykMIGUEL RIOPA / AFP
W przedostatnim meczu grupowym tej edycji Ligi Narodów reprezentacja Polski przegrała z Portugalią aż 1:5. Biało-czerwoni w pierwszej połowie zaprezentowali się z dobrej strony, ale w drugiej odsłonie, w której padły wszystkie gole, bywali jedynie tłem dla gospodarzy.

Zgodnie z przewidywaniami od pierwszych minut spotkania odważniej zaatakowali gospodarze, ale to Polacy oddali pierwszy celny strzał. Dynamiczny rajd Rafaela Leao zakończył się rzutem wolnym blisko naszego pola karnego, na szczęście bez konsekwencji. Po drugiej stronie boiska odpowiedział Bartosz Bereszyński, który dopadł do dośrodkowania w pole karne, jednak piłka po jego strzale trafiła w ręce Diogo Costy.

Mimo dalszej przewagi rywali w posiadaniu piłki biało-czerwoni starali się umiejętnie wychodzić spod pressingu. Po jednej z szybkich wymian prawą stroną pomknął Mateusz Bogusz, jednak jego płaskie dośrodkowanie do Piątka w ostatniej chwili przeciął obrońca. Z kolei po indywidualnej akcji mocne uderzenie oddał Nicola Zalewski, ale bramkarz znów wykazał się refleksem. W 23. minucie strzał z rzutu wolnego Cristiano Ronaldo przeleciał wysoko nad poprzeczką.

Tuż przed upływem pół godziny gry kolejną doskonałą okazję mieli podopieczni Michała Probierza. Bartosz Bereszyński otrzymał podanie od Zalewskiego w pole karne, ale jego próba dogrania futbolówki przed bramkę została zatrzymana przez Nuno Mendesa. Dodatkowo obrońca Sampdorii nabawił się w tej akcji urazu i mimo pomocy medyków musiał opuścić boisko. Zastąpił go Jakub Kamiński.

Polacy wciąż grali z ogromnym zaangażowaniem. W 38. minucie Krzysztof Piątek przejął piłkę wywalczoną w środku pola, ale jego strzał sprzed pola karnego okazał się minimalnie niecelny. Po jednej z kolejnych błyskotliwych akcji biało-czerwonych i próbie posłania futbolówki wzdłuż linii bramkowej przez Piotra Zielińskiego w ostatniej chwili wybił ja Diogo Dalot. Po drugiej stronie równie udaną interwencją po rajdzie Leao popisał się Kamil Piątkowski. W końcówce pierwszej połowy, która kończyła się w rzęsistym deszczu, w bezpośrednim starciu ucierpieli Ronaldo i Jan Bednarek. Portugalczyk za swoje gwałtowne protesty otrzymał żółtą kartkę.

Obrońca Southampton ucierpiał w nim na tyle, że w przerwie zastąpił go Sebastian Walukiewicz. Z kolei za Mateusza Bogusza na placu gry pojawił się inny gracz z MLS, Dominik Marczuk. 

Po wznowieniu gry zawodnicy Roberto Martineza natychmiast przejęli inicjatywę i co chwilę stwarzali zagrożenie pod bramką Marcina Bułki. Co prawda w 58. minucie po mocnym strzale Marczuka przeciwników uratował Costa, ale po błyskawicznym kontrataku Portugalia objęła prowadzenie. Nuno Mendes posłał idealne dośrodkowanie z prawej strony boiska, najwyżej w polu karnym wyskoczył Leao i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Napór ekipy Selecao trwał. W 71. minucie po strzale Dalota piłkę ręką zagrał Jakub Kiwior. Sędzia nie miał wątpliwości i od razu podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł oczywiście Ronaldo i strzałem w środek bramki pokonał Bułkę.

To był dopiero początek koszmaru Polaków i udanego wieczoru rywali. Kilka minut później solową akcję fantastycznym uderzeniem niemal w samo "okienko" zakończył Bruno Fernandes. W 83. minucie z precyzyjnego podania Ronaldo skorzystał natomiast Pedro Neto, podwyższając prowadzenie swojej drużyny na 4:0.

Statystyki meczu Portugalia - Polska
Statystyki meczu Portugalia - PolskaFlashscore

Rozpędzeni gospodarze wciąż szukali kolejnych okazji. Jedną z nich w 87. minucie wykorzystał Ronaldo, popisując się przy strzale efektowną przewrotką. Tuż po chwili mocnym i precyzyjnym uderzeniem sprzed szesnastki gola honorowego dla naszego zespołu zdobył Marczuk, ale na więcej Polaków nie było już stać. 

Spotkanie zakończyło się wysoką przegraną gości 1:5, z kolei w innym meczu naszej grupy Szkocja pokonała Chorwację 1:0 i zrównała się punktami z biało-czerwonymi. To oznacza, że poniedziałkowe starcie w Warszawie będzie bezpośrednią walką o trzecie miejsce w grupie i baraż o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów.

Tabela Grupy 1
Tabela Grupy 1Flashscore

Warto dodać, że w czasie meczu doszło do kuriozalnej sytuacji. W drugiej odsłonie do zmiany szykował się Karol Świderski. Po rozgrzewce okazało się jednak, że nie został zgłoszony do składu meczowego i został odesłany na trybuny. Zamiast niego na boisku pojawił się Adam Buksa.