Kanada pokonała Surinam dzięki trafieniu Hoiletta, Honduras ograł Meksyk w San Pedro Sula
34-letni Hoilett, który gra w szkockim Hibernian, wykorzystał podanie od Jonathana Davida i strzelił obok Etienne Vaessena, zapewniając Kanadzie wygraną.
Było to zasłużone zwycięstwo drużyny Jessego Marscha, która może zapewnić sobie miejsce w półfinale, jeśli dobrze poradzi sobie w rewanżu w Toronto we wtorek.
Surinam, trenowany przez byłego zawodnika Ajaxu i reprezentacji Holandii, Stanleya Menzo, jest coraz silniejszą drużyną w CONCACAF, a jego zespół jest wypełniony zawodnikami występującymi w różnych ligach europejskich i utrudnił życie Kanadyjczykom.
Kanada grała bez swojej gwiazdy, skrzydłowego Bayernu Monachium, Alphonso Daviesa, i brakowało jej jakości, którą zwykle wnosi w ostatniej tercji boiska.
Ali Ahmed powinien lepiej sobie poradzić przy pierwszej okazji, ale jego strzał został z łatwością obroniony przez Vaessena. Następnie uderzenie Tani Oluwaseyi'ego z pierwszej piłki trafiło w słupek, przekroczyło linię bramkową i odbiło się od drugiego słupka.
Jednak ostatnie słowo należało do Hoilletta, który był zachwycony 14. golem dla swojego kraju.
"To niesamowite, że udało mi się wygrać i wpisać na listę strzelców. Ciężko pracowałem, aby wrócić do drużyny. Cieszę się, że udało nam się wygrać" - powiedział.
Meksyk będzie miał we wtorek w Toluca sporo pracy, jeśli chce odrobić dwubramkową stratę po tym, jak gole rezerwowego Hondurasu Luisa Palmy przyniosły mu porażkę 0:2 w San Pedro Sula.
Honduras objął prowadzenie w 64. minucie, gdy niski strzał Edwina Rodrigueza został sparowany przez Guillermo Ochoę, a Palma dopadł do piłki i umieścił ją w siatce.
Palma zapewnił drużnie wygraną siedem minut przed końcem, gdy wykończył kontratak genialnym golem, ścinając z lewej flanki i mijając Ochoę.
Po końcowym gwizdku doszło jednak do nieprzyjemnych scen, gdy trener Meksyku Javier Aguirre został uderzony przedmiotem rzuconym z tłumu i opuścił boisko z krwią spływającą mu po twarzy.