Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

W finale LM Sancho pokaże światu, że wrócił do gry, mówi dyrektor sportowy Borussii Dortmund

Sancho cieszy się czasem spędzonym jako gość w Dortmundzie.
Sancho cieszy się czasem spędzonym jako gość w Dortmundzie.AFP
Jadon Sancho (24) jest zdeterminowany, by odkupić się na ojczystej ziemi. Angielski skrzydłowy powróci na brytyjskie murawy na sobotni finał Ligi Mistrzów, w którym Borussia Dortmund i Real Madryt będą walczyć o jedno z najcenniejszych trofeów.

Sancho będzie miał ostatnią szansę na udowodnienie, że jego nieudany pobyt w Manchesterze United był bardziej wynikiem problemów w klubie niż osobistych niepowodzeń. Wciąż stosunkowo młody zawodnik powrócił do Dortmundu w styczniu 2024 roku, gdzie wcześniej spędził prawie cztery lata.

W tym sezonie Sancho ponownie przyciągnął uwagę, ponieważ udało mu się dotrzeć do finału Ligi Mistrzów z Borussią podczas krótkiego wypożyczenia, co niemiecka drużyna zrobiła dopiero po raz trzeci w historii klubu.

Pokaże światu, że wrócił

Sancho zdecydował się na transfer z akademii Manchesteru City do Borussii Dortmund w 2017 roku, mając wówczas zaledwie 17 lat. Wiele osób było zaskoczonych tym odważnym posunięciem, ponieważ nastolatkowie w tamtym czasie rzadko opuszczali akademie na Wyspach Brytyjskich.

Jego transfer zapoczątkował trend przenoszenia się angielskich talentów za granicę, ale Sancho stał się również kluczową postacią w ataku BVB. W ciągu czterech sezonów na Westfalenstadion rozegrał 137 meczów, strzelając 50 bramek i asystując przy kolejnych 64. Krótko przed transferem do Manchesteru United za 85 milionów euro udało mu się wygrać Puchar Niemiec w 2021 roku.

Ofensywny zawodnik zmagał się jednak z trudnościami na Old Trafford, strzelając zaledwie 12 goli w 82 pojedynkach. Tej zimy przeniósł się na sześciomiesięczne wypożyczenie do Dortmundu po kłótni z trenerem Czerwonych Diabłów Erikiem ten Hagiem i od września nie wystąpił w czerwonej koszulce.

Dyrektor sportowy Dortmundu Sebastian Kehl, który odegrał kluczową rolę w powrocie Sancho do klubu, powiedział, że Anglik pokazał swoje zaangażowanie podczas okresu próbnego. "Sprowadzenie Jadona do Dortmundu w styczniu nie było łatwe, ale wiedzieliśmy, że jest w stanie występować i być atutem naszego zespołu" - powiedział Kehl, kontynuując:

"Jadon jest dobrym człowiekiem, świetnym zawodnikiem, a doświadczenie, które zdobył w Manchesterze pomogło mu teraz z niego skorzystać. Będzie dla nas bardzo ważny w sobotę. Pokaże światu, że Jadon Sancho naprawdę wrócił".

Dodatkowa motywacja

Sancho wystąpił tylko raz w reprezentacji narodowej od czasu spudłowania rzutu karnego na Euro 2021 i przenosin do United. Biorąc pod uwagę jego 23 występy w angielskiej koszulce, jest to stosunkowo słaba liczba. Wzrost formy nie zapewnił mu jednak miejsca w powiększonym (33 zawodników) składzie na towrzyskie mecze z Islandią i Bośnią przed Euro.

Kapitan Borussii Dortmund Emre Can oświadczył, że Sancho jest "zawodnikiem pierwszej klasy" i kontynuował: "Nie grał przez sześć miesięcy, więc nie jest łatwo wrócić i od razu tak grać".

Can również nie znalazł się w kadrze Niemiec na Euro, ale powiedział, że nieobecność jego i reprezentanta Anglii w drużynie narodowej da obu zawodnikom motywację na sobotni finał Ligi Mistrzów.

"Oczywiście, że nie jest z tego powodu szczęśliwy. Nie ma mnie w reprezentacji Niemiec i też nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Ale to daje nam dodatkową motywację, aby pokazać trenerom reprezentacji, że zasługujemy na to, aby tam być i to właśnie postaramy się zrobić w sobotę".

Wyjątkowość osiągnięcia finału przez Borussię podkreśla ogromna różnica w liczbie zdobytych tytułów Ligi Mistrzów. Real Madryt może pochwalić się 14 trofeami, podczas gdy Dortmund ma tylko jedno z 1997 roku.

Latem Los Blancos wydali astronomiczną sumę przekraczającą 100 milionów euro na sprowadzenie z Dortmundu angielskiego pomocnika Jude'a Bellinghama. 20-latek szybko zadomowił się w stolicy Hiszpanii i stał się istotną częścią madryckiego środka pola. Najbardziej produktywny zawodnik Realu w tym sezonie sam przyznał, że finał Ligi Mistrzów jest spełnieniem jego marzeń.

Oprócz Sancho, Dortmund wypożyczył również środkowego obrońcę Iana Maatsena z Chelsea na sześć miesięcy w styczniowym oknie transferowym. Szybkość i kontrola holenderskiego obrońcy po lewej stronie boiska były absolutnie kluczem do tego, aby Sancho zaczął dobrze prosperować. Maatsen opisał go jako "niesamowitego zawodnika" i powiedział: "Na boisku dogadywaliśmy się od samego początku. Nasze połączenie jest bardzo dobre". Sancho i cała Borussia będą więc mieli ważną walkę do udowodnienia.

Borussia Dortmund - Real Madryt (sobota, 21:00)