Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sergio Ramos żegna się z Ligą Mistrzów jako najskuteczniejszy obrońca w historii

David Olivares
Sergio Ramos pozdrawia kibiców Sevilli w Lens
Sergio Ramos pozdrawia kibiców Sevilli w LensProfimedia
Kryzys Sevilli pogłębił się w środę, gdy piłkarze z Hiszpanii przegrali z Lens 1:2. Zajęcie czwartego miejsca w swojej grupie Ligi Mistrzów oznacza, że nie są w stanie obronić tytułu w Lidze Europy.

Pomimo annus horribilis, którego doświadcza drużyna z Nervion zarówno w LaLiga, jak i w Europie, środowy mecz Ligi Mistrzów był szczęśliwy dla Sergio Ramosa.

Sergio Ramos wyrównał w środę losy meczu na 1:1 po spudłowaniu wcześniejszego rzutu karnego. Zrobił to w stylu Panenki, pokazując odwagę i przywództwo. Tak jak zrobił to dla Hiszpanii w półfinale Euro 2012 przeciwko Portugalii, po tym jak został skrytykowany za rzut karny, którego nie wykorzystał przeciwko Bayernowi w Lidze Mistrzów.

Gol zawodnika Camas jest jego 17. w historii tych rozgrywek, co jest absolutnym rekordem. Dzięki tej bramce zostawia w tyle Roberto Carlosa i Gerarda Pique, którzy z 16 golami znajdują się na podium strzelców Ligi Mistrzów wśród defensorów.

Jednak ta efemeryda nie ukryła jego rozczarowania z powodu wczesnego odpadnięcia z Europy, zwłaszcza gdy Sevilla miała wystarczający potencjał, aby dotrzeć do ostatniej 16-tki.

"To była ciężka noc. To była ciężka noc, zawsze smutno jest żegnać się z rozgrywkami. Mieliśmy wielką szansę na zwycięstwo, ale to małe szczegóły robią różnicę", ubolewał Ramos.

"To był bardzo dobry mecz, pomimo rozczarowującego wyniku. Przyjazd tutaj z 15 zawodnikami, ośmioma wychowankami, z taką stawką, to powód do dumy. Mamy czyste sumienie, że daliśmy z siebie wszystko na boisku" - dodał.