Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Piekło w Belgradzie wystawia formę Barcelony na szczególną próbę

Daniel Núñez
Barcelona jest w świetnej formie
Barcelona jest w świetnej formieIndependent Photo Agency / Alamy / Alamy / Profimedia
Barcelonę czeka dość trudna wizyta w stolicy Serbii, gdzie zmierzy się z drużyną, która chce wyrobić sobie markę na legendarnym stadionie Rajko Miticia, czyli tzw. Marakana.

Barcelona, tymczasowo zajmująca 15. miejsce w grupie Ligi Mistrzów, dąży do trzeciego zwycięstwa w tym sezonie w najlepszych rozgrywkach na kontynencie. Biorąc pod uwagę napięty terminarz, uniknięcie dodatkowego remisu może być prawdziwym wytchnieniem dla każdego. Zwycięstwo w środę dałoby drużynie Hansiego Flicka miejsce w pierwszej ósemce, a przynajmniej bardzo blisko niej.

Ich przeciwnicy, Red Star, są jedną z niżej notowanych drużyn w rozgrywkach, choć jako gospodarze są nieco bardziej onieśmielający. Liderzy we własnym kraju, są drużyną, która jeszcze nie zdobyła punktu w Europie (porażki 1:2 z Benficą, 0:4 z Interem Mediolan i 1:5 w Monako). Są w podobnej sytuacji jak Slovan Bratysława, Young Boys, RB Lipsk, Sturm Graz i RB Salzburg.

Culés przystąpią do meczu bez sześciu kontuzjowanych graczy: Marca-André ter Stegena, Marca Bernala, Ronalda Araujo, Ferrana Torresa, Andreasa Christensena i Erica Garcíi. Pomimo faktu, że co najmniej trzech z wyżej wymienionych może grać w pierwszym składzie, Katalończycy radzą sobie na znakomitym poziomie (sześć zwycięstw z rzędu, w tym zwycięstwa nad Bayernem Monachium i Realem Madryt w ostatnich dniach).

"Nie martwię się o statystyki. Naszą ideą jest gra w piłkę nożną, mamy zespół bardzo dobrze zgrany w trzech liniach. Zespół, cała drużyna, jest w dobrym momencie i mam nadzieję, że jutro również dadzą z siebie wszystko. Jesteśmy pod presją, ale chcemy wygrać. Chcemy piłki" – wyjaśnił Flick na konferencji prasowej, na której odniósł się do postaci Gaviego, którego powrót do zdrowia przebiega "dobrze" i którego będzie wprowadzał stopniowo.