Mourinho pocieszał Terzicia: "Powiedziałem mu, że musi być dumny ze swojej pracy"

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Mourinho pocieszał Terzicia: "Powiedziałem mu, że musi być dumny ze swojej pracy"

Edin Terzic w uścisku z Jose Mourinho.
Edin Terzic w uścisku z Jose Mourinho.Profimedia
Trener Dortmundu Edin Terzić (41) określił występ swojej drużyny w finale Ligi Mistrzów jako genialny pomimo porażki. Borussia przegrała 0:2 z Realem Madryt na Wembley w Londynie, choć udało im się zaskoczyć wielkich faworytów. Niemiecki trener żałował wielu niewykorzystanych szans i powiedział, że mecz rozstrzygnęła lekcja produktywności.

Podczas gdy Królewscy wygrali dziewiąty finał Ligi Mistrzów (15. tytuł z Pucharami Europy) w historii, Borussia nie zdołała powtórzyć swojego jedynego triumfu w tych rozgrywkach w 1997 roku. Przegrała również finał na Wembley 11 lat temu z niemieckimi rywalami Bayernem Monachium.

"Zaliczyliśmy świetny występ i myślę, że zasłużyliśmy na więcej niż przegrana dwoma bramkami. Od pierwszej sekundy pokazaliśmy całemu światu, że nie jesteśmy tu tylko po to, by zagrać w finale, ale by go wygrać. Wiele rzeczy zrobiliśmy dobrze, ale w kluczowych momentach przeciwnik zachowywał spokój, którego nam dzisiaj zabrakło" - powiedział Terzić w wywiadzie dla ZDF.

Po meczu został przytulony i pocieszony na boisku przez Jose Mourinho, który przebywał w Londynie jako ekspert UEFA. "Powiedziałem Edinowi, że musi być bardzo dumny z pracy, którą wykonał, bo była niesamowita. Zorganizował swoją drużynę, dał jej pewność siebie i odpowiednią mentalność" - chwalił Portugalczyka, który wygrał Ligę Mistrzów z Porto i Interem Mediolan.

Piłkarze Realu przyznali, że Dortmund mógł prowadzić kilkoma bramkami po pierwszej połowie. "Zagraliśmy fantastyczny mecz i byliśmy bliscy objęcia prowadzenia. Ale potem gra się odwróciła i Real pokazał, dlaczego jest mistrzem tych rozgrywek. Mieliśmy dobre okazje w pierwszej połowie, podobnie jak Madryt w drugiej. Ale nie udało nam się ich wykorzystać" - powiedział Terzić.

Jego podopieczni również czuli, że szansa na niespodziewany triumf była bardzo realna. "Teraz jesteśmy po prostu rozczarowani, co jest normalne, jeśli masz taką szansę na sukces. To nie zdarza się zbyt często przeciwko Realowi Madryt i trzeba pamiętać, że oni zawsze są niebezpieczni. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać na najwyższym poziomie w pucharach", opisał bramkarz Gregor Kobel.

"Zagraliśmy świetny mecz. Jestem niezwykle dumny z drużyny za to, jak się tutaj zaprezentowaliśmy. Zagraliśmy odważnie, z sercem i pokazaliśmy futbol na wysokim poziomie. Byliśmy naprawdę blisko zdobycia bramki. Wtedy Real uderzył, jak wiele razy wcześniej" - dodał obrońca Mats Hummels. On i odchodzący Marco Reus zanotowali w ten sposób drugą porażkę na Wembley od 11 lat.

Borussia Dortmund - Real Madryt 0:2