Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czerwone Byki waleczne, ale nieskuteczne - Real gra dalej w Lidze Mistrzów

Michał Karaś
Czy Vini był bardziej bohaterem, czy czarnym charakterem? Pewnie każdy zostanie ze swoim zdaniem
Czy Vini był bardziej bohaterem, czy czarnym charakterem? Pewnie każdy zostanie ze swoim zdaniemAFP
Chwilami widowisko było przednie i Królewscy mogli znaleźć się w opałach. W decydujących momentach zawodził jednak atak RB Lipsk, a pierwszy celny strzał Realu wystarczył na utrzymanie przewagi bramkowej. Kontrowersją wieczoru pozostaje kartka dla Viniciusa.

Po marginalnym zwycięstwie w Lipsku trudno było przesądzać o awansie przed rewanżem, nawet jeśli Real Madryt pozostawał zdecydowanym faworytem. RB Lipsk jechało jednak na Santiago Bernabeu z apetytem na sprawienie sensacji, dlatego nie dziwi, że podopieczni Carlo Ancelottiego zaczęli ostrożnie, przede wszystkim nie chcąc pozwolić niemieckiej drużynie na spowodowanie zagrożenia.

Sprawdź komplet statystyk rewanżu Real Madryt-RB Lipsk

Wyjściowe składy i noty za mecz Real-RB Lipsk
Wyjściowe składy i noty za mecz Real-RB LipskFlashscore

Czerwone Byki również nie szarżowały na oślep, raczej szukając luki do gwałtownego przyspieszenia. Zaowocowało to trzema rajdami w pierwszym kwadransie, po których dwukrotnie bliski oddania groźnego strzału był Openda, trzecia okazja skończyła się spalonym. Po drugiej stronie boiska ofensywnym ekwiwalentem było niecelne uderzenie Viniciusa głową.  

Konkretów długo nie oglądaliśmy, ale jeśli ktoś wykazywał determinację do strzelenia gola, to zdecydowanie RBL. Niemiecka drużyna nie tylko raz po raz próbowała przecinać podaniami formacje Realu, ale też bez większych problemów radziła sobie z próbami ataków Królewskich. Na pięć minut przed przerwą Real był już zamknięty pod bramką, a Xavi Simons kąśliwym strzałem sprawdził czujność Łunina. Pomimo 41. minuty, to był pierwszy celny strzał którejkolwiek ekip. Chwilę później ponownie chybił Openda, niezmiennie wskazując na przewagę ofensywną Byków... i niską skuteczność.

Real nie miał się czego wstydzić po pierwszych 45 minutach, a jednak skuteczności w ofensywie też nie miał, grając raczej z wyrachowaniem i zmuszając do ryzyka gości. Po przerwie nie wrócił Camavinga, a jego miejsce zajął Rodrygo, wskazując na korektę w ataku. Tymczasem omal nie doszło do korekty wyniku tuż po zmianie stron, gdy przy pierwszej okazji Openda minął Łunina z piłką. Ukrainiec zrehabilitował się, gasząc piłkę moment później, gdy Belg próbował zejść do środka. Zadanie madrytczykom mógł dodatkowo utrudnić Vinicius, którego nieodpowiedzialny faul mógł skończyć się czerwoną kartką

Dopiero po godzinie gry Real zdołał oddać celne uderzenie, którym Toni Kroos sprawdzał Gulacsiego. W statystykach jednak tego huknięcia nie będzie – wcześniej był faul w ataku. Nic to, szybko udało się poprawić, gdy kontrę wyprowadził Kroos, a Bellingham doskonale wpuścił Viniciusa do środka i pozwolił mu pierwszy zaliczony strzał na bramkę skończyć golem, bardzo efektownym!

Bramka Viniego jakby rozjuszyła Byki, które moment później zatrzymał w świetle bramki Rudiger, a jeszcze przed 70. minutą gola na wagę wyrównania strzelił Willi Orban. Węgier bardzo niską główką pokonał Łunina, który niewiele mógł w tej sytuacji zrobić. Ponieważ Lipsk poczuł krew, Carlo Ancelotti na ostatni kwadrans posłał w bój egzekutora, Lukę Modricia.

To nie Chorwat mógł jednak zamknąć wynik – w 89. minucie Rodrygo doszedł do strzału w sytuacji sam na sam, ale Gulacsi wybronił na raty. Po drugiej stronie boiska serca zadrżały w 92. minucie, gdy Dani Olmo wysokim lobem trafił w poprzeczkę! Końcówka wynagrodziła mniejsze pokłady emocji do przerwy, ale nie zmieniła losów dwumeczu: Real spokojnym krokiem wchodzi do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Wynik i wybrane statystyki meczu Real-RB Lipsk
Wynik i wybrane statystyki meczu Real-RB LipskOpta by Stats Perform