Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sukces pucharowiczów przyciąga kibiców. Bilety na hit kolejki w Białymstoku wyprzedane

PAP
Sukces pucharowiczów przyciąga kibiców. Bilety na hit kolejki w Białymstoku wyprzedane
Sukces pucharowiczów przyciąga kibiców. Bilety na hit kolejki w Białymstoku wyprzedanePAP/Leszek Szymański
Już kilka dni przed meczem w Białymstoku sprzedane zostały wszystkie bilety na niedzielne spotkanie piłkarskiej ekstraklasy między Jagiellonią i Legią - uczestnikami Ligi Konferencji. Obie drużyny są podbudowane zwycięstwami w pierwszej kolejce fazy ligowej.

Legia wygrała u siebie z Betisem Sevilla 1:0, Jagiellonia pokonała na wyjeździe FC Kopenhaga 2:1. Zwłaszcza wynik mistrzów Polski w Danii jest dużą niespodzianką; białostoczanie przegrywali do przerwy 0:1, by w drugiej połowie wyrównać (bramka Afimico Pululu), a w ostatniej akcji meczu zdobyć decydującą bramkę (Darko Churlinov).

Dla Jagiellonii, która jest wiceliderem ekstraklasy, czwartkowa wygrana w LK to czwarte zwycięstwo z rzędu; wcześniej po trzy punkty zdobyła w ligowych meczach z Lechią Gdańsk, Motorem Lublin i Piastem Gliwice. Legia zajmuje obecnie siódme miejsce z dorobkiem 15 punktów; w poprzedniej kolejce zremisowała z Górnikiem Zabrze.

Niedzielny mecz, który zakończy 11. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy, obejrzy na Chorten Arenie w Białymstoku komplet publiczności, czyli ponad 20 tys. Jagiellonia już we wtorek poinformowała o tym fakcie, szczęśliwcy mogą liczyć już jedynie na to, że w sobotę do sprzedaży trafi jakaś niewielka pula wejściówek zarezerwowanych, a nie opłaconych.

Zagadką może być skład Jagiellonii na mecz z Legią. Trener Adrian Siemieniec zaskoczył ustawieniem personalnym zespołu w meczu z FC Kopenhaga, bo z ławki rezerwowych spotkanie zaczął kapitan Taras Romanczuk, a na środku obrony zabrakło - powołanego do kadry narodowej na mecze Ligi Narodów - Mateusza Skrzypczaka.

Po meczu szkoleniowiec wyjaśnił, że Skrzypczak ma uraz, który mógłby się pogłębić (jest duże prawdopodobieństwo, że 24-latek będzie gotowy do gry na mecz z Legią), a wprowadzenie Romanczuka za Jesusa Imaza w drugiej połowie było zamysłem taktycznym; chodziło też o to, że obaj zawodnicy mają w nogach już kilkanaście spotkań od początku sezonu.

"Widać nasze zaangażowanie w ostatnich meczach i to cieszy. Widać jak blokujemy strzały, jak wracamy za linię piłki, chcemy walczyć na każdym kawałku boiska" - mówił Romanczuk po niespodziewanym zwycięstwie w Danii.

Nie wiadomo, czy gotowy do gry będzie norweski skrzydłowy Kristoffer Hansen, który boisko w Kopenhadze opuścił z kontuzją. Zastąpił go jednak bohater tego spotkania Darko Churlinov, zdobywca gola na wagę trzech punktów.

Trener białostoczan stara się spokojnie patrzeć na sytuację zespołu. "Nie chciałbym, żebyśmy szli w skrajności. Że dziś Jagiellonia jest topowa, świetna, znakomita i nie popełnia błędów, bo wygrała na stadionie Parken z FC Kopenhaga, ale też nie chciałbym, żebyśmy szli w stronę, że jest beznadziejna, bo przegrała z Bodoe/Glimt, Ajaksem czy wysoko na Lechu i nie miała nic do powiedzenia" - podkreślił.

"Dzisiaj mamy fajny moment i chciałbym, żebyśmy jeszcze przed przerwą na kadrę docisnęli ten jeden mecz z Legią, bardzo prestiżowy. Legia też jest po zwycięstwie z Betisem, przyjedzie pewniejsza siebie. Ale my też mamy dzisiaj dobry moment, gramy na własnym stadionie i będziemy chcieli kontynuować serię zwycięstw" - zaznaczył szkoleniowiec.

Początek meczu Jagiellonii z Legią w Białymstoku - w niedzielę o godz. 20.15.