Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kopenhaga to trudny rywal dla Jagiellonii, ale jest wciąż cieniem ekipy z poprzedniego sezonu

Jacob Neestrup nie ma takich samych warunków jak w poprzednim sezonie
Jacob Neestrup nie ma takich samych warunków jak w poprzednim sezonieLiselotte Sabroe/Ritzau Scanpix
Zdaniem ekspertów, FC Kopenhaga musi walczyć o odzyskanie poziomu, który pokazali w europejskich rozgrywkach w poprzednim sezonie. Wtedy u siebie wygrywali z Galatasaray i Manchesterem United, ale rozgrywki krajowe kończyli niefortunnie i w nowy sezon również weszli z kłopotami.

Istnieje spora różnica między drużyną FC Kopenhaga, która imponowała w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie, a obecną drużyną, która dziś rozpoczyna zmagania w Lidze Konferencji meczem z Jagiellonią Białystok. Latem z FCK pożegnało się siedmiu zawodników, którzy uczestniczyli w pamiętnym zwycięstwie nad Manchesterem United. W niedzielnym, wymęczonym zwycięstwie 2:1 nad Vejle w Superlidze wzięło udział sześciu graczy, których nie było w klubie w poprzednim sezonie.

Mecz FC Kopenhaga - Jagiellonia o 21:00, śledź go z Flashscore!

Harmonogram sprzyja Jagiellonii?

Mikkel Bischoff, który będzie relacjonował mecz otwarcia FCK w czwartkowy wieczór przeciwko polskiej Jagiellonii Białystok jako komentator Disney+, uważa, że wysoka rotacja wpłynęła na spadek jakości gry na początku sezonu. "FCK ma duży potencjał. Ale FCK nie jest teraz blisko poziomu, który drużyna pokazała w poprzednim sezonie. Jeśli przypomnimy sobie, co FCK pokazało w Europie, to było to prawie niespotykane jak na duńskie standardy. Byli genialni w meczach na Parken, a także w Monachium. Tej jesieni nie zbliżą się do tego poziomu" - mówi Bischoff.

 

Po dużej rotacji kadrowej w letnim okienku transferowym, FCK kulało w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. W Superlidze drużyna przegrała z FC Midtjylland i FC Nordsjaelland oraz zremisowała z Randers i Viborgiem. Pozostałe sześć meczów ligowych zostało wygranych i według Bischoffa sytuacja mecz po meczu wygląda coraz lepiej. Zwraca uwagę, że trener FCK Jacob Neestrup będzie musiał pogodzić napięty harmonogram w Superlidze, Pucharze Danii i Europie tej jesieni.

"FCK musi upewnić się, że jest w zasięgu mistrzostwa, i staje się coraz lepsze. Dokonali ogromnych zmian w składzie, a trudno jest sprowadzić wielu nowych zawodników, gdy nie ma się czasu na treningi i trzeba co tydzień grać na stadionie, który za każdym razem jest prawie pełny. Neestrup powiedział, że nowi zawodnicy trenują przed 30 tysiącami widzów. Muszą przyzwyczaić się do gry dla FCK, ale muszą to zrobić w meczach" - mówi Bischoff.

Europa szansą na odbudowę dla Kopenhagi

Christian Poulsen, który wcześniej grał w FCK, a obecnie jest ekspertem piłkarskim w Disney+, jest przekonany, że Neestrup stworzy dobry zespół w trakcie sezonu.

"Widzę nową energię, która może pojawić się, gdy do drużyny dołączy wielu nowych graczy, a inni odejdą. Jest kilka miejsc, które trzeba wypełnić, a to stworzy rywalizację i rozwój. To, czy to wystarczy, będzie ekscytujące. Zadaniem Neestrupa i całego sztabu trenerskiego jest jak najszybsze stworzenie zespołu, który będzie w stanie rywalizować w Europie. Niektórzy z nowych zawodników wyglądają ekscytująco" - mówi Poulsen.

Wciąż za plecami Midtjylland - tu nie chcą widzieć Kopenhagi kibice
Wciąż za plecami Midtjylland - tu nie chcą widzieć Kopenhagi kibiceFlashscore

W ubiegłym sezonie FC Midtjylland zdobyło mistrzostwo Danii przed Brøndby i dopiero trzecią Kopenhagą, co było dużym wielkim rozczarowaniem dla Neestrupa, który w tym sezonie jest pod dodatkową presją, aby wygrać mistrzostwo Danii. Ale według Poulsena fakt, że FCK grało dobrze w Europie i awansowało z trudnej grupy w Lidze Mistrzów, pomógł.

"FCK nie zdobyło mistrzostwa w zeszłym sezonie. Ale byłem pod wielkim wrażeniem tego, jak FCK radziło sobie w Lidze Mistrzów. Odważyli się w niej zagrać. To może być teraz trochę zapomniane. Z niecierpliwością czekam więc na ponowny występ FCK w Europie. W wielu meczach Ligi Konferencji FCK będzie faworytem i taką rolę musi przyjąć. Spodziewam się, że będą dominować" - mówi Poulsen.