Zespół Mendilibara może przejść do historii, stając się pierwszym greckim klubem, który zdobędzie europejskie trofeum, ale nie oznacza to, że menedżer zmieni swój sposób myślenia.
"Musimy pozostać spokojni oraz zrelaksowani i robić to, co doprowadziło nas do finału. Zmiana czegokolwiek byłaby błędem" - powiedział Mendilibar na konferencji prasowej przed środowym meczem w Atenach.
"Musimy potraktować ten mecz jak każdy inny, ponieważ w ten sposób udało nam się dotrzeć do finału".
Jeden z tych meczów w drodze do finału wyróżnia się na tle pozostałych. W 1/8 finału Olympiakos przegrał u siebie z Maccabi Tel Awiw 1:4 w pierwszym meczu i wydawało się, że ich europejska przygoda dobiegnie końca.
W drugim meczu, rozegranym w Serbii, udało im się odwrócić wynik, a następnie wygrać 6:1 po dogrywce, co pokazuje, że ta drużyna nigdy się nie poddaje.
"Z pewnością ten mecz pokazał wszystkim, do czego jesteśmy zdolni" - powiedział menedżer.
"Najpierw przegraliśmy, a potem zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby odwrócić losy meczu i udało nam się to w drugim etapie. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, do czego jesteśmy zdolni".
Mendilibar, który poprowadził Sevillę do zwycięstwa w Lidze Europy w zeszłym sezonie, przejął Olympiakos w lutym, gdy drużyna odpadła już z Ligi Europy w fazie grupowej i poprowadził ja w ośmiu meczach w Lidze Konferencji.
To była długa podróż, która doprowadziła ich z powrotem do rodzinnych Aten na decydujące spotkanie sezonu.
"Po drodze przemierzyliśmy całą Europę, grając przeciwko wielu przeciwnikom" - powiedział Mendilibar.
"Czasami byliśmy faworytami, a potem underdogami. Jest tak wiele różnych momentów i myślę, że można to nazwać maratonem, a teraz dotarliśmy do końca".