Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Holenderski klub AZ potępia kibiców, którzy zaatakowali fanów West Hamu

Holenderski klub AZ potępia kibiców, którzy zaatakowali fanów West Hamu
Holenderski klub AZ potępia kibiców, którzy zaatakowali fanów West HamuReuters
Trener i zawodnicy holenderskiego klubu AZ Alkmaar potępili część swoich kibiców, którzy zaatakowali rodzinę i przyjaciół drużyny West Ham United świętujących sukces w czwartkowym półfinale Ligi Europy.

Kibice gospodarzy przedarli się przez ogrodzenie i zaatakowali kibiców West Hamu siedzących w zarezerwowanej sekcji ich drużyny na stadionie AZ.

Doszło do bójki, w której interweniować próbowali zawodnicy West Hamu, w tym kapitan Declan Rice, a kilku z nich ruszyło na pomoc krewnym.

Holenderska policja powiedziała w piątek agencji prasowej ANP, że nie dokonała jeszcze żadnych aresztowań, ale przejrzy zdjęcia, aby sprawdzić, czy istnieje jakakolwiek odpowiedzialność karna, która może uzasadniać aresztowanie.

Policja poinformowała, że doszło również do incydentów poza stadionem, w tym w okolicach dworca kolejowego w Alkmaar.

"To irytujące, to nie powinno mieć miejsca na naszym stadionie. Najlepiej na żadnym stadionie" - powiedział trener Pascal Jansen, którego drużyna przegrała w czwartek 0:1, podczas gdy West Ham wygrał 3:1 i awansował do finału z Fiorentiną, który odbędzie się 7 czerwca w Pradze.

"Czuję wstyd. Trzeba kontrolować swoje emocje, nawet w noc porażki".

Obrońca Pantelis Hatzidiakos był jednym z kilku zawodników AZ, którzy wypowiedzieli się przeciwko przemocy w pomeczowych wywiadach.

"Myślę, że to smutne, co się stało. Moja rodzina tam była. Byłem z nimi w kontakcie i moja dziewczyna powiedziała, że byli roztrzęsieni" - powiedział holenderskiej telewizji.

"Nie nazywam ich nawet kibicami. Po prostu zostańcie w domu, jeśli macie takie zamiary".

"Taki piękny wieczór, taka wspaniała atmosfera, naprawdę podobało mi się aż do końcowego gwizdka. To, co stało się później, uważam za bardzo smutne i przykre".

Policja i stewardzi szybko pojawili się na miejscu, aby zapobiec dalszej konfrontacji, a spokój został przywrócony po 10 minutach.

Podobny incydent miał miejsce w Londynie w zeszłym tygodniu, kiedy kibice AZ, w tym rodzina trenera Jansena, zostali zaatakowani przez fanów West Hamu po tym, jak świętowali gola strzelonego przez holenderski klub w pierwszej połowie meczu.