Dwa gole w trzy minuty. Pululu zapewnia wygraną z Petrocubem, Jagiellonia wciąż na czele
Spotkanie rozgrywane na stadionie w Białymstoku toczyło się w dość wolnym tempie. Gospodarze zgodnie z wszelkimi oczekiwaniami od pierwszych minut przejęli inicjatywę, ale rywale z Mołdawii dbali o właściwe ustawienie w defensywie. Co ciekawe, sami również potrafili zepchnąć mistrza Polski w okolice pola karnego, choć także niewiele z tego wynikało.
Na pierwszy celny strzał kibice musieli czekać do 18. minuty. Wówczas piłkę w polu karnym po szybkiej akcji przejął Jesus Imaz, ale zawodnik, który niedawno przedłużył kontrakt z klubem, strzelił zbyt lekko i bramkarz Silivu Smalenea nie miał większych problemów z obroną. Już po kilku chwilach po przytomnym zagraniu Afimico Pululu jeszcze lepszą okazję miał Darko Churlinov, jednak jego uderzenie przeleciało nad bramką.
Koronkowe akcje nie przynosiły rezultatu, więc w 37. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Taras Romanczuk, jednak i tym razem lepszy okazał się golkiper przeciwników. Jeszcze przed przerwą kolejną doskonałą szansę zmarnował Imaz, który z kilku metrów znów uderzył prosto w bramkarza.
Podopieczni Adriana Siemieńca równie odważnie rozpoczęli drugą odsłonę rywalizacji, ale wciąż mieli problem z przebiciem się przez obronę Petrocubu. W końcu jednak nastąpiło przełamanie.
W 69. minucie spotkania prawą stroną popędził Miki Villar, podanie od Hiszpana przejął Romanczuk, następnie posłał piłkę w pole karne, a całą akcję fantastycznym strzałem piętą zakończył Pululu. Minęła zaledwie chwila, a napastnik z Angoli wykorzystał podanie już samego Villara i precyzyjnym uderzeniem podwyższył na 2:0. Niestety w końcówce Hiszpan musiał opuścić boisko z powodu urazu.
W ostatniej fazie meczu Jagiellonia kontrolowała przebieg gry i bez większych problemów utrzymała korzystny rezultat do samego końca. Dzięki drugiemu zwycięstwu wciąż znajduje się w czołówce tabeli Ligi Konferencji.