Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Betis pamięta o Wojciechu Kowalczyku przed meczem z Legią, ten ostrzega Hiszpanów

Betis uhonorował Wojciecha Kowalczyka przed meczem z Legią
Betis uhonorował Wojciecha Kowalczyka przed meczem z LegiąReal Betis Balompié / x.com/RealBetis
"Koszulka z wielką historią, jak miło widzieć cię znowu, Kowalczyk" – tak trykot z nazwiskiem Kowalczyka i numerem 16 wspomina Real Betis, którego obecny obrońca spotkał się z byłym napastnikiem przed czwartkowym spotkaniem Legii i Betisu na Łazienkowskiej.

Czy w Hiszpanii pamiętają jeszcze Wojciecha Kowalczyka? Pewnie, Real Betis Balompie właśnie o tym przypomniał, wysyłając obrońcę Hectora Bellerina na spotkanie z polskim napastnikiem. Kowalczyk grał w Betisie w latach 1994-1999, w 64 występach notując 14 goli. 

W Warszawie spotkanie obu zawodników uświetniła historyczna koszulka z numerem 16 i autografem zawodnika.

Sam Kowalczyk, dziś znany głównie jako publicysta sportowy, nie zostawia jednak wątpliwości, że w meczu Legii z Realem Betis będzie po stronie gospodarzy ze Stadionu Wojska Polskiego. W rozmowie z TVP Sport słynny piłkarz zaznacza, że ostrzegał Hiszpanów przed zlekceważeniem stołecznej drużyny.

Mecz Legia - Betis dziś od 18:45, śledź na żywo z Flashscore!

"Wcale się więc nie zdziwię, jeśli Legia postawi się Betisowi i osiągnie korzystny wynik. Przecież przed rokiem miała wiele bardzo okazałych występów w Lidze Konferencji. Przy Łazienkowskiej pokonała wszystkich grupowych rywali, w tym Aston Villę oraz AZ Alkmaar. Ostrzegałem ludzi z Sewilli, mówiłem tamtejszym dziennikarzom, żeby się czasem tutaj nie zdziwili" – mówi Kowalczyk. Wiemy już, że trener Pellegrini nie skorzysta z bohatera ostatnich meczów, Giovaniego Lo Selso, i najpewniej nie postawi na najmocniejszy skład od pierwszych minut.

Ale, choć serce każe Kowalczykowi wybrać Legię, to rozsądek przypomina, że gospodarze dziś są w dużo gorszym położeniu niż przed rokiem, pozbywszy się zawodników decydujących wtedy o jakości (jak Muci, Slisz czy Josue), w dużo słabszej dyspozycji jest też choćby Paweł Wszołek. 

"Jestem zawiedziony tym, że w Warszawie nie wyciągają wniosków z poprzednich klęsk i nie potrafią zbudować drużyny na miarę tytułu. Właściciel Dariusz Mioduski i dyrektor sportowy Jacek Zieliński powinni się zastanowić, co zrobić, żeby poprawić sytuację. Ja, już w tej chwili rozpocząłbym budowanie drużyny na rozgrywki 2025/26. Bo ten sezon, w kwestii tytułu, już jest raczej przegrany" – kwituje "Kowal" w wywiadzie z TVP Sport.