Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Gian Piero Gasperini i finał Ligi Europy: "Mamy nadzieję, że zakończymy w najlepszy możliwy sposób"

ANSA
Gian Piero Gasperini, trener Atalanty
Gian Piero Gasperini, trener AtalantyAFP
Gian Piero Gasperini, trener Atalanty, nie zamierza kłaniać się nowym mistrzom Niemiec. Jego drużyna również jest już pewna gry w Lidze Mistrzów po letniej przerwie, a walczy o pierwsze wielkie trofeum. Podopiecznych Xabiego Alonso chwali, ale po meczu chce być głównie zadowolony ze swoich podopiecznych.

"Wiele osób będzie nam kibicować, ponieważ reprezentujemy Włochy i postaramy się osiągnąć dobry wynik. Czujemy to wsparcie i to jest dodatkowa motywacja" - powiedział Gian Piero Gasperini, który rozmawiał przed mikrofonami Sky środowym finale Ligi Europy, w którym Atalanta zmierzy się z Bayerem Leverkusen w Dublinie.

"Możemy być tylko zadowoleni z drogi, którą przebyliśmy i mamy nadzieję, że zakończymy ją w najlepszy możliwy sposób" - podkreślił trener ekipy, która w drodze do finału rozprawiła się z mistrzami Polski, Rakowem Częstochowa.

"Musieliśmy rozegrać wiele różnych meczów z bardzo ważnymi drużynami. To sprawiło, że jesteśmy świadomi tego, co musimy zrobić i przenieść na boisko. Jutro będziemy mieć odpowiednią energię. Mieliśmy gorycz w ustach z powodu finału Pucharu Włoch, który postawił nas pod presją. Rozegraliśmy jednak wiele meczów u siebie i na wyjeździe" - dodał Gasperini, chwaląc jednocześnie Bayer Leverkusen, koronowanych niedawno mistrzów Niemiec. Podobnie jak Atalanta, Aptekarze również rozpychają się dopiero na europejskiej scenie i przecierają szlaki do kolejnych sukcesów.

"To silna drużyna, która wie, jak się zmieniać, nie tylko w ataku. Znamy ich moc i postaramy się podjąć najlepsze środki, aby temu przeciwdziałać. Ale myślę, że wiemy też, jak pozostać na boisku i stwarzać problemy. Rozegraliśmy wiele ważnych meczów. Mamy dobry bilans i jesteśmy przyzwyczajeni do tych rozgrywek" - wyjaśnił trener.

Gasperini zaznaczył, że przed meczem w Dublinie jego drużyna ma już komfort gwarantowanego udziału w Lidze Mistrzów 2024/25. Na kolejkę przed końcem sezonu Bogini odcięła drogę AS Romie do najbardziej pożądanej piłkarskiej sceny w Europie. 

Paradoksalnie, teraz w Rzymie mogą zaciskać kciuki za Atalantę, ponieważ ewentualna jej wygrana zwolni miejsce w Lidze Mistrzów właśnie dla Romy. To jednak zmartwienie dla Giallorossich, trener Gasperini stara się przygotować na drużynę niezatapialną od ponad 50 meczów.

"Kiedy grasz mecz i rewanż, doświadczenie jest ważne. Kiedy grasz w jednym finale, musisz być dobry w adaptacji i zrozumieniu, jak grać przeciwko nim. Są bardzo dobrze zorganizowaną drużyną, pomijając jakość jednostek, z różnorodnymi rozwiązaniami nie tylko w ataku. To elastyczny zespół, który bardzo dobrze broni i strzela: wart wszystkich wyników, które osiągnęli" – chwalił Bayer Włoch. Czy znalazł receptę na Aptekarzy? Śledź finał Ligi Europy z Flashscore od 21:00!

Trzeci włoski finał od 2020 roku

Europejska piłka nożna zatrzymuje się w stolicy Irlandii w środę na finał Ligi Europy. Dla Dublina to pierwsze takie wydarzenie w piłce klubowej, za to po raz trzeci w ostatnich pięciu edycjach w finale LE wystąpi włoska drużyna.

Po Interze w 2020 roku i Romie José Mourinho w 2023 roku, przyszła kolej na Atalantę, która zmierzy się z Bayerem Leverkusen. Niemcy Xabiego Alonso pozostają niepokonani w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach, a po wygraniu Bundesligi celują w tytuł mistrza kontynentu.

Śledź finał Ligi Europy z Flashscore