Real przegrywa z Villarreal u siebie. Szanse na tytuł drastycznie maleją
W środę, w półfinale Pucharu Króla, drużyna Carlo Ancelottiego pokonała na Camp Nou rywali z Barcelony 4:0, pokazując pełną dominację nad odwiecznym rywalem.
Piłkarze Los Blancos nie potrafili jednak wykorzystać tego impetu i ponieśli porażkę, która pozostawiła ich na drugim miejscu w LaLiga z 59 punktami i otworzyła Barcelonie drogę do zyskania 15-punktowego prowadzenia, jeśli pokona w poniedziałek Gironę.
Real objął prowadzenie po 15 minutach, kiedy podanie Marco Asensio odbiło się od Pau Torresa i wpadło do bramki. Trafienie zostało przypisane zawodnikowi gości jako gol samobójczy.
Villarreal wyrównał w 39. minucie dzięki Samuelowi Chukwueze, który wbiegł w pole karne ze środka boiska, zwodem minął Nacho i oddał sprytny strzał poza zasięgiem Thibaut Courtois.
Vinicius Junior przywrócił Realowi prowadzenie po dwóch minutach drugiej połowy, popisując się efektownym zwodem tuż przed bramką Villarreal. Było to jego dziewiąte trafienie ligowe w tym sezonie.
Piłkarze Quique Setiena wyrównali w 71. minucie, kiedy obrona drużyny z Madrytu nie zdołała się pozbierać na czas, pozwalając Jose Luisowi Moralesowi na oddanie strzału z bliskiej odległości.
To jednak nie był koniec show zespołu gości na stadionie Realu. Dziesięć minut przed końcem meczu Chukwueze zdobył swojego drugiego gola, uderzając efektownie ze skraju pola karnego w lewy górny róg bramki. 23-letni pomocnik zapewnił w ten sposób swojej drużynie trzy cenne punkty.