Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Real kontrolował mecz, ale wtedy nadeszło niespodziewane. Zwycięstwo po nerwowej końcówce

Adrian Wantowski
Radość Królewskich po golu
Radość Królewskich po golu JAVIER SORIANO / AFP
Przez większość meczu wydawało się, że Real Madryt pewnie wygra mecz z Deportivo Alaves, ale pod koniec meczu Królewscy stracili dwa gole i do końca było nerwowo. Ostatecznie podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali 3:2 i dopisali komplet punktów na swoim koncie, notując 39. mecz bez porażki w rozgrywkach ligowych.

Pełna kontrola w pierwszej połowie 

Real Madryt wszedł w mecz z przytupem, bo już w pierwszej minucie trafił do siatki. Na lewym skrzydle świetnie z rywalami poradził sobie Vinicius Jr., który podał w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Lucas Vazquez. Kapitan "Królewskich" w tym meczu mocnym strzałem lewą nogą pokonał bramkarza i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. 

W kolejnych fragmentach gra nieco spuściła z tonu. Swoich szans szukał Vini, do siatki ze spalonego trafił Mbappe, ale głównym bohaterem był sędzia Alejandro Muniz Ruiz, który nie karał Santiago Mourino za faule, ale za to żółte kartki za protesty zobaczyli Fede Valverde i Vinicius, co rozwścieczało kibiców. 

Real podwyższył prowadzenie w 40. minucie, kiedy znakomitą akcję "Królewskich" wykończył Kylian Mbappe. Na przerwę podopieczni Carlo Ancelottiego schodzili z dwubramkową zaliczką. 

Szybki gol "uśpił" Real 

Na drugą część Real wyszedł bez zmian, ale z taką samą energią, jak w pierwszą, bo już w 48. minucie padł trzeci gol dla gospodarzy, a indywidualną akcję sam na bramkę zamienił Rodrygo, który trafił między nogami bramkarza. 

Po serii ataków Realu, to Deportivo Alaves mogło strzelić gola w 77. minucie meczu, ale Rebbach uderzył jedynie w słupek. Dziesięć minut wcześniej na plac gry weszli Endrick i Mordic, a chwilę po tej akcji Arda Guler i Jesus Vallejo pojawili się na murawie.  

Dwa szybkie gole Alaves i nerwowa końcówka na Bernabeu 

W 83. minucie Real mógł grać w "10", ponieważ Endrick bez piłki kopnął rywala w krocze, wcześniej nastolatek był odpychany, ale nic nie tłumaczy takiego zachowania, jednak Brazylijczyk dostał tylko żółtą kartkę. 

Niesamowite stało się chwilę później, bo w ciągu dwóch minut Alaves strzeliło dwa gole i zrobiło się gorąco na Bernabeu, bo Real nie był taki pewny zwycięstwa. Najpierw z dystansu od słupka trafił Carlos Benavidez, a za moment pięknie podanie tego samego gracza na gola zamienił Kike Garcia

Swoją szansę na kolejnego gola miał Endrick, ale zmarnował dogodną sytuację, a Alaves wciąż atakowało. 

Ostatecznie po bardzo nerwowej końcówce Real Madryt pokonał Deportivo Alaves i może przygotowywać się do niedzielnych derbów z Atletico.