Przed nami ciekawy weekend w Europie. Szlagiery w Anglii i we Włoszech w cieniu El Clasico
Wielkie oczekiwanie na El Clasico
Po raz pierwszy od kilku sezonów można zaryzykować stwierdzenie, że Barcelona jest minimalnym faworytem starcia z odwiecznym rywalem, mimo że w sobotę wieczorem grać będzie w Madrycie. Pod wodzą niemieckiego trenera Hansiego Flicka "Duma Katalonii", której piłkarzami są Robert Lewandowski i wciąż czekający na debiut Wojciech Szczęsny, odniosła 11 zwycięstw w 13 meczach o stawkę od początku sezonu.
Dzięki tej dyspozycji Barcelona jest na pierwszym miejscu w LaLiga z dorobkiem 27 punktów, a w Lidze Mistrzów w środę odniosła prestiżowe zwycięstwo 4:1 nad Bayernem Monachium – byłym klubem Flicka i Lewandowskiego.
Sam Polak też jest w znakomitej formie. W lidze zdobył 12 bramek i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców. Drugie miejsce zajmują ex aequo Francuz Kylian Mbappe i Ayoze Perez z Villarrealu – po sześć. Lewandowski uzyskał także trzy gole w Champions League.
Największym bohaterem pierwszej części sezonu jest jednak nie kapitan reprezentacji Polski, a Brazylijczyk Raphinha, który w 13 występach zdobył dziewięć goli i miał osiem asyst. W środowym meczu z Bayernem popisał się hat-trickiem.
"Nigdy nie trenowałem takiego piłkarza jak Raphinha. To wspaniały zawodnik, świetnie współpracuje z drużyną, gra z dużą intensywnością, daje z siebie wszystko i dobrze radzi sobie z presją. Jest dla nas bardzo ważny" – podkreślił Flick.
Broniący tytułu Real jest natomiast niepokonany w LaLiga, ale w tabeli jest drugi i do sobotniego rywala traci trzy punkty. W Lidze Mistrzów przed przerwą reprezentacyjną niespodziewanie uległ Lille 0:1, ale we wtorek rozbił Borussię Dortmund 5:2, mimo że do przerwy przegrywał 0:2. Hat-trick skompletował Brazylijczyk Vinicius Junior.
"On zdobędzie Złotą Piłkę" – ocenił trener "Królewskich" Włoch Carlo Ancelotti.
W sobotnim klasyku w ekipie gospodarzy zabraknie belgijskiego bramkarza Thibaut Courtois, obrońców – Austriaka Davida Alaby i Daniego Carvajala oraz brazylijskiego napastnika Rodrygo, ale do gry będzie dostępny Brahim, który ostatnio pauzował z powodu kontuzji.
Podstawowego bramkarza nie będzie też w ekipie Barcelony, bo na kilka miesięcy z powodu kontuzji wypadł Niemiec Marc-Andre ter Stegen. Od kilku tygodni zastępuje go Inaki Pena, a na swoją szansę cały czas czeka ściągnięty z piłkarskiej emerytury Szczęsny.
Mecz Interu z Juventusem elektryzuje fanów we Włoszech i rodzinę Thuramów
We Włoszech największe zainteresowanie przyciągać będą "derby d'Italia" w Mediolanie pomiędzy Interem Piotra Zielińskiego a Juventusem Arkadiusza Milika, który jednak pauzuje od kilku miesięcy z powodu urazu.
Turyńczycy są niepokonani w dotychczasowych ośmiu kolejkach i stracili tylko jedną bramkę w Serie A, ale ostatnio mają problem ze skutecznością. Wyłączając triumf nad Genoą 3:0 pod koniec września, "Stara Dama" w pięciu kolejkach zdobyła dwie bramki i siedem punktów, a w miniony weekend pokonała Lazio Rzym 1:0 tylko dzięki pomyłce obrońcy rywali, który przypadkowo skierował piłkę do własnej bramki. Do tego we wtorek uległa u siebie VfB Stuttgart w Lidze Mistrzów.
Inter po pięciu zwycięstwach, dwóch remisach oraz porażce z lokalny rywalem – Milanem – jest drugi w tabeli z 17 punktami, "Juve" ma o jeden mniej i jest trzecie. Prowadzi Napoli – 19 pkt.
Dodatkowym smaczkiem niedzielnej konfrontacji będzie rywalizacja francuskich braci Thuramów – zdobywcy siedmiu ligowych goli dla Interu w tym sezonie Marcusa oraz pomocnika gości Khephrena. Ich ojcem jest były piłkarz Juventusu Lilian.
"Cała nasza rodzina wybiera się na San Siro, to będzie piękne wydarzenie. Mój ojciec będzie wspierał mojego młodszego brata i +Juve+, bo grał w tym klubie i pozostał wobec niego lojalny" – powiedział urodzony we Włoszech Marcus.
Bracia już raz grali przeciwko sobie – w 1/8 finału Pucharu Ligi w sezonie 2018/19 drużyna Marcusa, Guingamp, pokonała po rzutach karnych ekipę rozgrywającego wówczas pierwszy profesjonalny mecz Kheprena – OGC Nice.
"Teraz wezmę odwet" – zapowiedział młodszy z rodzeństwa.
Mecze na szczycie w Anglii i Francji
Hitem 9. kolejki w Anglii będzie niedzielny mecz Arsenalu Jakuba Kiwiora z Liverpoolem w Londynie. Gospodarze, świeżo po pierwszej w sezonie porażce z AFC Bournemouth 0:2 (jedna z bramek padła po błędzie polskiego obrońcy), są na trzeciej pozycji z dorobkiem 17 punktów. "The Reds" mają o cztery więcej i prowadzą w tabeli. Między nimi sklasyfikowany jest Manchester City – 18. Mistrz zagra w sobotę u siebie z zamykającym tabelę Southampton Jana Bednarka.
Także we Francji dojdzie w 9. kolejce do prestiżowego starcia – w niedzielny wieczór trzeci w tabeli Olympique Marsylia (17 pkt) podejmie broniącą tytułu i prowadzącą ekipę Paris Saint-Germain. Wcześniej tego dnia może dojść do pojedynku polskich bramkarzy – ósma w tabeli drużyna Nice Marcina Bułki podejmie wicelidera AS Monaco Radosława Majeckiego.
W Niemczech lider Bayern Monachium, liżący rany po klęsce w Barcelonie, w niedzielnym spotkaniu 8. kolejki zmierzy się z ostatnim w tabeli VfL Bochum. Mający tyle samo punktów co lider RB Lipsk dzień wcześniej podejmie SC Freiburg.