Ostatnim oficjalnym meczem Szczęsnego było spotkanie w barwach reprezentacji Polski przeciwko Austrii na Euro 2024. Polak miał później wrócić do Juventusu, gdzie wciąż obowiązywał go kontrakt, ale ostatecznie zawodnik i klub za porozumieniem stron zdecydowali się rozstać. To oznaczało, że polski bramkarz musiał zastanowić się co z jego przyszłością.
Mówiło się o ofertach z Arabii Saudyjskiej oraz z mocnych europejskich klubów, ale żadna z propozycji nie przekonała Szczęsnego, który 27 sierpnia opublikował w mediach społecznościowych wpis informujący o zakończeniu piłkarskiej kariery w wieku 34 lat.
21 września bramkarz został nawet oficjalnie pożegnany przez Juventus i przed meczem Starej Damy z Napoli wygłosił z murawy kilka słów do kibiców. Życie bywa jednak przewrotne, bo dzień później w meczu La Liga pomiędzy Villarrealem i Barceloną groźnej kontuzji doznał bramkarz Dumy Katalonii - Marc-Andre Ter Stegen. Niedługo później okazało się, że Niemiec wypada z gry na wiele miesięcy, a jego miejsce musiałby zająć regularny rezerwowy Inaki Pena.
Taki scenariusz oznaczałby, że Barcelona nie ma w podstawowym składzie bramkarza z prawdziwego topu. Okienko transferowe jest już oczywiście zamknięte, więc klub mógł ściągnąć jedynie zawodników, którzy nie mają w tym momencie żadnego klubu. Z naturalnych przyczyn szybko padło więc w tym temacie nazwisko Szczęsnego.
Polskie i hiszpańskie media zaczęły masowo informować o zainteresowaniu Polakiem ze strony klubu z Katalonii, a swoje w tej kwestii na pewno robił fakt, że przecież jednym z liderów Barcelony jest Robert Lewandowski, czyli bliski przyjaciel Szczęsnego z reprezentacji Polski.
Maszyna ruszyła i po kilku dniach było już niemal pewne, że polski bramkarz dołączy do hiszpańskiego zespołu. We wtorek Szczęsny miał przyjemność oglądać z trybun mecz Barcelony z Young Boys Berno w Lidze Mistrzów, a kamery uchwyciły, jak wita się z kilkoma nowymi kolegami z zespołu.
Dzisiaj ostatecznie klub poinformował, że związał się z Polakiem roczną umową, a Szczęsny wraca do treningów, by jak najszybciej móc wskoczyć do pierwszego składu. A tu z pomocą przychodzi przerwa reprezentacyjna, ponieważ Barcelona zagra jeszcze jeden mecz z Alaves w najbliższy weekend, a później dopiero 20 października zmierzy się z Sevillą. Można zakładać, że już wtedy dojdzie do debiutu Szczęsnego w Barcelonie.