Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kylian Mbappe o swoim marzeniu: Zdecydowałem się na grę w Realu Madryt, gdy byłem dzieckiem

Miguel Baeza (Santiago Bernabéu)
Kylian Mbappe całujący herb Realu Madryt
Kylian Mbappe całujący herb Realu MadrytPIERRE-PHILIPPE MARCOU/AFP
Francuski napastnik po raz pierwszy wystąpił przed mediami jako zawodnik Realu Madryt na oficjalnej konferencji prasowej i zabrał głos w wielu sprawach.

Jego odczucia po prezentacji: "To zaszczyt, przywilej być zawodnikiem Realu Madryt. Spodziewałem się wspaniałego dnia, ale było znacznie lepiej, niż się spodziewałem".

Starania o podpis: "Czuję się zaszczycony, mogąc powiedzieć, że jestem zawodnikiem Realu Madryt. To marzenie i nie można za to zapłacić. To satysfakcja dla mnie i dla mojej rodziny. Jestem bardzo szczęśliwym chłopakiem. Nie mogę się doczekać spotkania z kolegami z drużyny i trenerem".

Kiedy zdecydował się podpisać kontrakt z Realem Madryt: "Zdecydowałem się na to, gdy byłem dzieckiem. Najpierw było to marzenie, a potem cel. Jestem szczęśliwy, że nadszedł ten dzień".

Cele na sezon i odnowienie kontraktu z PSG: "Przybywam z pokorą i ambicją. To są wartości klubu. Priorytetem jest dobre dostosowanie się do drużyny jako zespołu. Chcę pomóc drużynie na boisku. Byłem blisko podpisania kontraktu dwa i trzy lata temu, ale to już przeszłość. Myślę o teraźniejszości. To dzień, o którym będę opowiadał moim dzieciom. To historyczne wydarzenie.

Idealna pozycja: "Będę grał wszędzie tam, gdzie trener mnie poprosi. Mogę grać na trzech pozycjach w ataku. Robiłem to w Paryżu i Monaco. To, czego chcę, to być na boisku".

Jego marzenie: "Jak powiedziałem wcześniej, to niesamowite być tutaj. Jestem zachwycony miłością od wszystkich Madridistas".

Nowi koledzy z drużyny i Ancelotti: "Rozmawiałem z trenerem dziś rano w Valdebebas, ale nie o sprawach taktycznych. Nie mogę się doczekać gry ze wszystkimi zawodnikami. Chcę grać z wielkimi piłkarzami. Cieszę się, że mogę się z nimi spotkać".

Pierwsze wspomnienie z Madrytu: "Myślę, że Zidane, ponieważ jest Francuzem. Śledziliśmy wszystkie jego mecze. Potem oglądałem wszystkie mecze mojego idola, Cristiano, a teraz nie mogłem oglądać, bo sam gram w piłkę".

Tylko Real: "Byłem pewien, że mój czas nadejdzie. Madryt był moją jedyną opcją. Miałem wiele ofert z innych klubów, ale w mojej głowie było jasne, że po PSG to będzie Real Madryt".

Florentino Pérez : "Od pierwszego dnia zaufał mi i pomógł mi i mojej rodzinie. Poza byciem zawodnikiem, jestem człowiekiem. Poczucie, że szef jest z tobą, jest dobre, aby rozpocząć nowy etap".

Kolega z drużyny, który najbardziej na niego nalegał: "Francuzi zawsze mówili mi 'chodź do Madrytu'. Potem był Vini, który wysyłał do mnie mnóstwo wiadomości. Reszta, kiedy grałem przeciwko nim, mówiła mi, żebym przyszedł".

Miłość i krytyka madryckich fanów: "To część piłki nożnej. Prawda jest taka, że to niewiarygodne, jaką miłością i sympatią darzy mnie całe madridismo, nie będąc zawodnikiem Realu Madryt. Naprawdę chcę robić tutaj wielkie rzeczy".

Jego debiut: "Zobaczymy, co zrobimy. Rozmawiałem dziś rano z lekarzami. Będę pracował, aby być gotowym na Superpuchar Europy, żeby powalczyć o trofeum".

Real Madryt widziany z zewnątrz: "Kiedy przyjeżdżasz na Bernabeu, wiesz, że zagrasz przeciwko najlepszemu klubowi na świecie. Dzięki Bogu, teraz jestem jednym z nich".

Cristiano: "Był moim idolem w dzieciństwie. Dał mi radę, aby pracować i mieć pasję do gry. Nie zmienia swojej legendy w piłce nożnej i w Realu Madryt przez ostatnie Mistrzostwa Europy.

Vinicius i Rodrygo: "Vinicius jest wyjątkowym zawodnikiem. Rodrygo również. Nie sądzę, bym miał problem z grą z Viniciusem. Teraz jestem tutaj i muszę dostosować się do drużyny".

Liga Mistrzów i Ballon d'Or : "Myślę, że nie ma lepszego miejsca niż Real Madryt do zdobywania wszelkich tytułów".

Numer 9 a nie 10: "A kto powiedział, że chciałem '10'? Mamy Lukę Modrica z '10', Ballon d'Or, który jest szefem gry i wygrał wszystko z Madrytem. Jestem dumny, że mogę być blisko niego. Nie widzę tego, co za mną na plecach, tylko to, co przede mną. Mógłbym grać z każdym numerem".

Wspomnienia z czasów, gdy przyjechał do Madrytu jako dziecko: "Pamiętam, że byłem bardzo podekscytowany. Oglądałem wtedy wszystkie mecze. Chciałem porozmawiać z dziećmi, które tutaj dla mnie przyjechały, ponieważ to one są przyszłością świata. Dzięki dzisiejszej prezentacji opuszczą stadion z wieloma marzeniami. Nie ma znaczenia, czy mówią ci, że to niemożliwe".

Biegła znajomość hiszpańskiego: "Zacząłem w szkole. Nie byłem najlepszym uczniem, ale z hiszpańskim poszedłem na 100%, ponieważ wiedziałem, że moim marzeniem jest gra dla Realu Madryt. Muszę się jeszcze wiele nauczyć, ale zamierzam się poprawić. Nie boję się popełniać błędów. Ważne było dla mnie, żeby mówić w języku kraju, w którym będę grał".

Co mówią mu koledzy z francuskiej drużyny: "Mówią mi, że nie ma drugiego takiego klubu jak Real Madryt. Mówią, że to wyjątkowe doświadczenie. Kiedy masz okazję to przeżyć, musisz przyjechać. To klub, który spełnia marzenia w 100 procentach i daje ci dużo miłości. Miałem oczy szeroko otwarte w Valdebebas, aby uchwycić szczegóły. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem teraz częścią wielkiej rodziny Realu Madryt".

Praca nad adaptacją: "Znam wszystkich, ale muszę zagłębić się w ich ruchy, podania i rzeczy, które robią na boisku. Ważne jest, abym poznał również osobowość każdego z nich. Nie jestem tu tylko po to, by strzelać gole i wracać do domu, ale żeby tworzyć wspaniałą atmosferę z drużyną".

Jak wyglądał dzisiejszy dzień: "Spałem półtorej godziny. Obudziłem się z dużą presją, aby cieszyć się każdą sekundą. Mogę powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co chciałem, a nawet więcej".

Wyjazd do USA: "Jeśli klub będzie chciał, żebym pojechał, to pojadę. Jeśli będę miał zostać, to zostanę. Zamierzam robić to, co każe mi klub".

Endrick: "Znam jego reputację, która jest bardzo dobra. Nie widziałem go grającego wiele razy. Jestem pewien, że jest talentem, w końcu podpisał kontrakt z Madrytem. Będzie musiał się czegoś nauczyć. Jeśli będzie potrzebował rady i pomocy, jestem tu dla niego".