Granada miejscem pierwszej wyjazdowej wygranej Sevilli w tym sezonie
Postawa nowej Sevilli Quique Sáncheza Floresa od samego początku była całkowitym przeciwieństwem tego, co można było zaobserwować podczas krótkiej kadencji Diego Alonso. Sevilla naciskała Granadę wysoko i starała się szybko i pionowo połączyć siły, aby znaleźć bramkę gospodarzy przy pierwszej możliwej okazji.
Sprawdź komplet statystyk meczu Granada-Sevilla
Podejściu Sevilli pomogła sytuacja, w jakiej znajdowała się Granada. Drużyna jest pogrążona w głębokim kryzysie, który nie pozwala jej wydostać się ze strefy spadkowej. Bronili w nieładzie, w ataku oferowali bardzo niewiele i nie wytrzymali długo z ofensywnie usposobioną Sevillą.
Deszcz bramek rozpoczął się od gola, który został początkowo przyznany En-Nesyriemu, ale w rzeczywistości został zdobyty przez Adrię Pedrosę. Strzał lewego obrońcy szczęśliwie trafił w Ignasiego Miquela i łukiem przeszedł nad André Ferreirą, co było graficznym opisem tego, co miało się wydarzyć w tym meczu.
Sevilla była w samym centrum wydarzeń, a biało-czerwoni z Granady nie wiedzieli, jak powstrzymać atak. Tak właśnie padł gol na 2:0 po pięknym strzale Lucasa Ocamposa z ponad 30 metrów, który trafił w górny róg siatki, czyniąc obronę bramkarza Granady bezużyteczną.
Przerwa w połowie meczu nie pomogła Granadzie się zresetować i zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry ponownie stracili gola. Tym razem do akcji wkroczył Sergio Ramos. Środkowy obrońca, pokazując swoje charakterystyczne umiejętności, skierował piłkę do bramki głową po rzucie wolnym z lewej flanki.
Przyjezdni mogli grać w 10-osobowym składzie, co pomogłoby Granadzie zmniejszyć dystans w ostatnim kwadransie. Jednak sędzia, z pomocą VAR, nie odesłał Manu Bueno, za co miejscowi go wygwizdali. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0 na Los Cármenes. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Sevilli w tym sezonie i 12. porażka Granady, pozostawiając im odpowiednio 16 i 8 punktów.
Przed końcem 2023 roku drużyna Quique Floresa będzie chciała zdobyć jeszcze Cívitas Metropolitano w przełożonym meczu 4. kolejki. Tam trzeba jednak stawić czoła większemu wyzwaniu w postaci Atlético de Madrid "Cholo" Simeone, które również grało we wtorek. Po niespodziewanym remisie 3:3 z Getafe Simeone będzie chciał za wszelką cenę ograć Sevillę, by nie stracić dystansu do czołówki.