Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dublet Lewandowskiego daje zwycięstwo Barcelonie na otwarcie sezonu LaLigi

Michał Karaś
Dublet Lewandowskiego daje zwycięstwo Barcelonie na otwarcie sezonu LaLigi
Dublet Lewandowskiego daje zwycięstwo Barcelonie na otwarcie sezonu LaLigiAFP
Trudno mówić o wielkim widowisku, ale trenerski debiut Hansiego Flicka w lidze hiszpańskiej kończy się cenną wygraną w Walencji. Jedną z głównych ról odegrał Robert Lewandowski, który – choć długimi fragmentami był dość anonimowy – dał wyrównanie, a później prowadzenie Barcelonie, decydując o wyniku spotkania.

Wprawdzie Barcelona wygrała trzy z czterech ostatnich wyjazdowych meczów na Estadio Mestalla, ale sobotni hit LaLigi pomiędzy Valencią a Dumą Katalonii mógł budzić niepokój wśród fanów drużyny przyjezdnej. Barca poniosła przecież srogą porażkę z Monaco kilka dni temu i wynik pierwszego ligowego meczu pod wodzą Hansiego Flicka pozostawał zagadką.

Sprawdź komplet statystyk meczu Valencia - Barcelona

Gol do szatni

Inauguracyjne fragmenty nie dostarczały jasnych odpowiedzi: Katalończycy dominowali w grze piłką, ale Valencia była na to doskonale przygotowana, kompaktowo broniąc się i czekając na możliwość wyprowadzenia swojego ciosu. Na czekaniu upłynęła im niemal cała pierwsza połowa, ponieważ Blaugrana trzymała kontrolę nad przebiegiem gry i rzadko pozwalała na skuteczne wyjścia rywali. 

Sytuacja zmieniła się w 44. minucie, gdy pierwsza groźna sytuacja Valencii skończyła się celnym strzałem. Sędzia liniowy wskazał co prawda na spalonego i Hugo Duro nawet nie zdążył ucieszyć się golem, ale VAR zainterweniował i zmienił decyzję – ofsajdu nie było! Bramkę uznano już w 45. minucie i to mógł być klasyczny gol do szatni, tyle że przerwy wydłużyły grę o 5 minut i przyjezdni zdążyli odpowiedzieć. W ostatnich sekundach Lamine Yamal znalazł się idealnie z prawej strony pola karnego i dośrodkował, a Robert Lewandowski mimo towarzystwa obrońcy przeciął lot piłki, zaliczając pierwszego gola w sezonie.

I gol po wyjściu z szatni

Część kibiców już udała się na przerwę i przyjęli sytuację z niedowierzaniem, ale do szatni obie drużyny schodziły z remisem 1:1. Po niej gospodarze znaleźli się w opałach natychmiast, ponieważ Yamal potrzebował 30 sekund na pierwszy atak. Bramka co prawda nie padła, jednak moment później Raphinha padł faulowany w polu karnym i sędzia się nie wahał: jedenastka! Do piłki podszedł Robert Lewandowski i nie chybił. Choć gruziński golkiper dobrze wyczuł kierunek, to siła i wysokość uderzenia nie pozwoliły obronić.

W doliczonym czasie Marc Casado powinien był podwyższyć prowadzenie na 3:1, ale na wprost bramki nie trafił dobrze w piłkę i aż sam złapał się za głowę. Pierwszy test drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka nie wypadł optymalnie, piłkarską maszynę w stolicy Katalonii trzeba jeszcze solidnie dostroić, ale prawie prze cały mecz rywale pozostawali tłem i byli zdani na to, co zaprezentuje Barcelona.