Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dowbyk idzie po Pichichi, a Girona odzyskuje pierwsze miejsce po rozbiciu Sevilli

David Olivares
Artem Dovbyk świętuje jedną ze swoich trzech bramek przeciwko Sevilli.
Artem Dovbyk świętuje jedną ze swoich trzech bramek przeciwko Sevilli.Girona FC
Isaac Romero dał Sevilli prowadzenie, zdobywając swoją trzecią bramkę w dwóch meczach. Ale będący w formie Artem Dowbyk zdobył hat-tricka w ciągu zaledwie sześciu minut (!), strzelając bramki wszystkich kolorów, aby odwrócić losy meczu. Girona wytrzymała presję Madrytu i jest teraz jedynym liderem, choć ma mecz zaległy. Ukrainiec zrównał się z 14 golami Bellinghama.

Sevilla, która ma napastników z wielkimi karierami, takich jak En Nesyri (w Pucharze Afryki) czy Rafa Mir, zaskoczyła wszystkich wprowadzeniem do pierwszej drużyny Isaaca Romero. Prawda jest taka, że zawodnik z Lebriji udowadnia, że awans był jak najbardziej zasłużony.

Sprawdź komplet statystyk z meczu Girona-Sevilla

Zadebiutował dwiema bramkami w Copa del Rey przeciwko Getafe, a w LaLidze strzelił gola Gironie na Montilivi już w 10. minucie. Świetne zagranie Ocamposa i Suso trafiło pod buty Adriá Pedrosy. Jego dośrodkowanie z lewej flanki zostało perfekcyjnie wykończone w polu karnym przez Isaaca Romero i dało Sevilli prowadzenie.

Wyjściowe składy i noty za mecz Girona-Sevilla
Wyjściowe składy i noty za mecz Girona-SevillaFlashscore

Sześć magicznych minut Dowbyka

Radość drużyny Quique Sáncheza Floresa trwała jednak krótko. Trzy minuty później zagranie Savinho z lewej flanki trafiło do Artema Dowbyka, który pokonał Badé i wyrównał. Ukrainiec jest w świetnej formie i potwierdził to dwie minuty później. Po raz kolejny Savinho poprowadził orkiestrę, podał do Portu, a urodzony w Murcji Portu podał do Dowbyka, który poprawił na 2:1.

A że nie ma dwóch bez trzech, w 19. minucie skompletował hat-tricka. Dowbyk ponownie otrzymał precyzyjne podanie, stanął twarzą w twarz z Sergio Ramosem i strzelił gola, z którym Dmitrović nie mógł nic zrobić. Dzięki tym trzem trafieniom w ciągu zaledwie sześciu minut Ukrainiec zrównał się z Bellinghamem w klasyfikacji strzelców (Pichichi) z 14 bramkami.

Girona pokazała wielką szybkość i niebezpieczeństwo w kontratakach. W 36. minucie mógł paść czwarty gol, po świetnym zagraniu Savinho, ale Portu strzelił... w poprzeczkę.

Czwarty gol Cygankowa

W drugiej połowie Girona nadal posiadała piłkę. Mogli powiększyć swój dorobek, gdy główka Yangela Herrery z rzutu rożnego Cygankowa trafiła w słupek. Ale w następnym ruchu ukraińsko-izraelski nie popełnił błędu. Miguel Gutiérrez zagrał piłkę do Savinho, który dośrodkował w pole karne, a Cygankow podwyższył na 4:1.

Wkrótce potem Sevilla zareagowała strzałem z bliskiej odległości Djibrila Sowa, który został dobrze obroniony przez Gazzanigę. Po rozstrzygnięciu meczu Sevilla starała się ratować wynik i wprowadziła dwóch nowych zawodników: Hannibala Mejbri i Luciena Agoumé. Francuz i Tunezyjczyk zrobili dobre wrażenie swoimi ruchami, a nawet stworzyli kilka groźnych okazji.

Míchel zmienił dwóch bohaterów meczu: Savinho i Dowbyka, wprowadzając Pablo Torre i Stuaniego.

Yan Couto, który zaliczył świetny występ, szukał piątego gola strzałem spoza pola karnego, ale Dmitrović mu przeszkodził. W końcu gol padł, po dośrodkowaniu Miguela Gutiérreza, które Christian Stuani wykończył, umieszczając piłkę w siatce.

W Gironie wciąż świętują. Drużyna jest ofensywnie rozpędzona. Z wyjątkiem meczu z Realem Madryt - który jest jedynym przegranym - są przyzwyczajeni do zdobywania bramek przeciwko wielkim drużynom: cztery gole przeciwko Barcelonie, cztery przeciwko Atlético de Madrid i pięć przeciwko Sevilli.

Wynik i statystyki meczu Girona-Sevilla
Wynik i statystyki meczu Girona-SevillaFlashscore