UEFA rozpoczęła formalne dochodzenie w sprawie Barcelony w zeszłym miesiącu w związku z potencjalnym naruszeniem ram prawnych europejskiego organu zarządzającego piłką nożną, dotyczących płatności dokonanych przez klub na rzecz firmy należącej do Jose Marii Enriqueza Negreiry – byłego przewodniczącego hiszpańskiego komitetu sędziów
"Nie mogę tego skomentować bezpośrednio z dwóch powodów" – powiedział Ceferin słoweńskiej gazecie Ekipe SN w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek.
"Po pierwsze dlatego, że mamy niezależną komisję dyscyplinarną. A po drugie, ponieważ nie zajmowałem się tą sprawą w szczegółach".
"Mogę jednak coś powiedzieć. Z tego co mnie poinformowano, sytuacja jest niezwykle poważna. Tak poważna, że jest, moim zdaniem, jedną z najpoważniejszych w piłce nożnej, odkąd jestem w nią zaangażowany".
Domniemane płatności w wysokości 7,3 mln euro zostały dokonane przez Barcelonę w latach 2001-2018 na rzecz firm należących do Jose Marii Enriqueza Negreiry, ówczesnego wiceprzewodniczącego komisji sędziowskiej Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej.
"Na poziomie ligi hiszpańskiej sprawa jest przedawniona i nie może mieć konsekwencji, natomiast postępowanie toczy się na poziomie hiszpańskiej prokuratury cywilnej" – przekazał Ceferin.
"To samo dotyczy UEFA, tutaj również nic się nie przedawnia" – dodał przewodniczący UEFA.
W oświadczeniu z lutego klub zaprzeczył wszelkim wykroczeniom, mówiąc, że zapłacił zewnętrznemu konsultantowi, który dostarczył mu raporty techniczne związane z profesjonalnym sędziowaniem, co, jak twierdził, było powszechną praktyką wśród profesjonalnych klubów piłkarskich.