Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Barcelona udowadnia dominację w Katalonii, Girona pokonana bez problemów

Michał Karaś
Zaktualizowany
Barcelona udowadnia dominację w Katalonii, Girona pokonana bez problemów
Barcelona udowadnia dominację w Katalonii, Girona pokonana bez problemówJOSE BRETON / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Fantastyczna pierwsza połowa Lamine’a Yamala uwypukliła problemy Girony, która tuż po przerwie została dobita przez Daniego Olmo i zdołała zdobyć tylko gola pocieszenia. Robert Lewandowski zanotował asystę, a jego zmiennik – czerwoną kartkę.

Choć do LaLigi powrócił również Espanyol, to bardziej elektryzującym pojedynkiem w Katalonii wydaje się rywalizacja dwóch tutejszych uczestników nadchodzącej Ligi Mistrzów. W niedzielę na Estadi Montilvi spotykały się Girona i Barcelona, odpowiednio trzecia i druga drużyna ostatniego sezonu.

Sprawdź szczegóły meczu Girona - Barcelona

Składy i oceny za mecz Girona - Barcelona
Składy i oceny za mecz Girona - BarcelonaFlashscore

Przesądziły błędy pierwszej połowy

O ile Barcelona po zmianie trenera rozpoczęła sezon doskonale, o tyle Girona po sprzedaży największych gwiazd znalazła się nieco dalej od ścisłej czołówki. I jakościowo tę różnicę widać było od pierwszych minut, choć Duma Katalonii początkowo nie napierała szczególnie na gospodarzy. 

Dopiero przed wybiciem 30. minuty doszło do sytuacji, która otworzyła wynik. Wyprowadzający piłkę od bramki David Lopez w dziecinny sposób dał się ograć Yamalowi, a ten sam przed bramką nie mógł się pomylić. Kilka minut później Blaugrana miała rzut wolny ze znacznej odległości. Wrzucona w szesnastkę piłka od Roberta Lewandowskiego trafiła do kompletnie zapomnianego przez rywali Lamine'a Yamala przed polem karnym, Polak uchylił się i otworzył koledze drogę do bramki. 

Oba trafienia nastoletniej gwiazdy Barcelony obnażały niepewność gospodarzy, którzy chwilami wyglądali wręcz nieporadnie, niczym nie przypominając sprawnej maszyny z minionych rozgrywek. Dopiero w 44. minucie Bryan Gil zdołał oddać strzał (wprost w Ter Stegena). Ofensywa mogła się opłacić, sędzia wskazał na rzut karny po ręce Inigo Martineza. VAR przywołał go jednak i kontakt uznano za nabity przez rywala, kompletnie bezwiedny. Trybuny były wściekłe, ale do przerwy pozostało 2:0.

Olmo dobił Gironę

Jeśli po przerwie ekipa trenera Michela chciała szukać gola kontaktowego, to kontakt wybił im z głowy błyskawicznie Dani Olmo. Aktywny od początku meczu, Hiszpan dostał cudowną piłkę uwalniającą od Kounde i już w 47. minucie potężną szpilą po raz trzeci pokonał Gazzanigę

Trudno było wyobrazić sobie powrót Girony, skoro z gry miała jeszcze mniej niż w pierwszej części spotkania. W tej sytuacji kolejny gol dla Dumy Katalonii wydawał się tylko kwestią czasu i nią był. Po niewiele ponad godzinie gry Blaugrana miała już cztery bramki, tym razem za sprawą duetu Casado-Pedri

Losy meczu były jasne, strzelec ostatniej bramki i Robert Lewandowski zeszli na 20 minut przed końcem, a i Michel w tym samym czasie wprowadził świeże siły do ofensywy. Opłaciło się o tyle, że zmiennicy Portu i Stuani wspólnie zdobyli gola honorowego dla gospodarzy. Do końca meczu nie dotrwał za to zmiennik Lewandowskiego – Ferran Torres wyleciał z boiska z czerwoną kartką.

Wybrane statystyki drużynowe i indywidualne meczu Girona - Barcelona
Wybrane statystyki drużynowe i indywidualne meczu Girona - BarcelonaOpta by Stats Perform