Ancelotti: "Z pięciu rozegranych meczów, w trzech z nich zaczynaliśmy od straty bramki"
Carlo Ancelotti pojawił się przed mediami, aby przeanalizować przebieg meczu z San Sebastian, który objął prowadzenie dzięki dobrej pracy Takefusa Kubo i Andera Barrenetxea. Przyznał, że grali "bardzo dobrze" i byli "bardzo niebezpieczni", zwłaszcza w pierwszej połowie. Fran Garcia zmagał się z dużymi trudnościami, ale szkoleniowiec docenił dwie asysty wykonane przez lewego obrońcę.
"Na pięć rozegranych meczów, w trzech z nich straciliśmy bramki. Musimy tego unikać, ponieważ wtedy trudno jest je odzyskać i trzeba włożyć więcej wysiłku, co widzieliśmy dzisiaj. Co więcej, dzisiaj było to przeciwko zespołowi, który gra bardzo dobry futbol. Osiągnęliśmy to dzięki zaangażowaniu, energii i woli zespołu, które były stałe w tych meczach. Jesteśmy w stanie zapewnić intensywność, którą przeciwnikom trudno jest utrzymać przez 90 minut" – powiedział.
"Trudniej" dla Bellinghama
"Pierwsza połowa nie była zła. Próbowaliśmy wysoko naciskać, ale przeciwnicy mają bardzo wysoką linię obrony i musieliśmy atakować bardziej bezpośrednio. Gra była dobra, chociaż bramka padła po zagraniu, które mieliśmy w głowie. Real Sociedad zwykle to robi i było to omawiane przed meczem. Czasami przeciwnicy również mają jakość, aby to zrobić i nas zaskoczyć. Mamy wiele opcji, jeśli chodzi o zawodników, którzy mogą strzelać gole, ale nie możemy stracić bramki i zacząć przegrywać", skomentował trener na konferencji prasowej.
"Obniżyliśmy blok, ponieważ mieliśmy przewagę. Ustawiłem 4-4-2 z (Judem) Bellinghamem na lewej stronie, a potem 4-5-1. Musieliśmy dobrze bronić i to zrobiliśmy. Nie martwię się o niski blok i grę z kontry. Zrobimy to, kiedy będzie trzeba. Po 70. minucie gra wymagała obrony i kontrataków" – powiedział. A o samym angielskim pomocniku dodał: "Zagrał solidny mecz, ciężko pracując. Nie dostał się zbyt wiele do pola karnego, z wyjątkiem ostatniego ruchu Brahima. Real ma bardzo wysuniętą linię i było mu trudniej".
"Jest gwarancją gry w ataku, ponieważ gra bardzo dobrze tyłem do bramki i jest bardzo niebezpieczny w polu karnym przeciwnika. Ma również bardzo dobrą główkę i wiemy, co może wnieść. Z przodu nie mamy żadnego zawodnika o takich cechach, a on jest bardzo ważny, ponieważ jest gotowy do dośrodkowań i bardzo dobrze kryje przeciwnika. To nie przypadek, że strzelił gola w obu meczach u siebie, ponieważ mamy więcej szans. I tak bym go zmienił, ponieważ chciałem mieć większą kontrolę w środku pola. Wahałem się, czy zdjąć go po zdobyciu bramki" – powiedział o Joselu Mato.
Wyjaśnił, dlaczego Dani Carvajal jest teraz tak widoczny: "Szerokość jest zapewniona przez dwóch obrońców i dlatego jest on bardziej wysunięty do przodu, gdy mamy piłkę. Ponieważ napastnicy są bardziej w środku, potrzebujemy napastników bardziej z przodu".
Na zakończenie odniósł się do Rodrygo Goesa: "Podobał mi się, ponieważ bardzo dobrze ustawiał się między liniami. Jest on, podobnie jak Valverde, jednym z najbardziej dotkniętych tą przerwą, ponieważ przybył w czwartek po południu. Nie jest łatwo dojść do siebie. Nie strzelił gola, ale gra dobrze".