Wisła była nad przepaścią w Tarnobrzegu, ale gra dalej w Pucharze Polski
Ze względu na planowaną wymianę murawy w Tarnobrzegu, Wisła Kraków poszła na rękę Siarce Tarnobrzeg i mecz 1/16 Pucharu Polski pomiędzy tymi drużynami przełożono z 30 na 12 października. Tym samym obrońcy trofeum otwierają ten etap rozgrywek, wcześniej byli zwolnieni z udziału w 1. rundzie.
Sprawdź szczegóły meczu Siarka - Wisła na Flashscore
Kto jak nie Rodado?
Grząska i nierówna nawierzchnia boiska w Tarnobrzegu nie sprzyjała precyzyjnej grze, powodując częste straty. Niemniej, zdecydowanie lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy ambitnie atakowali przez ponad kwadrans. Tworzyli potencjalne zagrożenie, choćby akcją Kosei Iwao w 8. minucie. I jego, i Giorgiego Iwanidze zatrzymywał Anton Cziczkan w bramce Białej Gwiazdy.
Wisła dopiero po 20 minutach gry złapała lepszy rytm, a wypuszczony w środku pola karnego Alan Uryga miał idealną sytuację do strzału. Zatrzymał go paradą Mateusz Białka. Tak rozpoczął się okres przewagi krakowian, udokumentowany jedynym golem pierwszej połowy w 37. minucie. James Igbekeme wrzucił piłkę do Rodado, ten wygrał pojedynek powietrzny i zgaszoną piłkę uderzył z półobrotu, pakując ją w siatce blisko słupka.
Wielki powrót Siarki, ale Wisła uciekła przed dogrywką
Piotr Szypuła nie doliczył ani sekundy do pierwszej połowy i obie drużyny wróciły po przerwie wyraźnie zdeterminowane, by kolejne 45 minut wykorzystać efektywniej. Już w 48. minucie pierwsza kontra Wisły Kraków pozwoliła Angelowi Rodado dograć do Zwolińskiego, a ten podwoił prowadzenie.
Jeśli kibice Białej Gwiazdy – a ci przyjechali do Tarnobrzega mimo nieczynnego sektora gości – liczyli, że teraz będzie już z górki, to w mniej niż minutę Siarka wyprowadziła ich z błędu. Tarnobrzeżanie momentalnie złapali kontakt, gdy Iwao wycofaniem znalazł Dawida Lisowskiego, a ten uderzeniem od słupka uradował miejscową publiczność.
Gospodarze nie zamierzali się zatrzymywać i napierali w kolejnych fragmentach meczu, aż w końcu osiągnęli swój cel i zniwelowali przewagę przyjezdnych w 68. minucie. Tym razem piłka nieco szczęśliwie spadła wprost pod nogi niepilnowanego Iwao przed bramką, a ten huknął nie do obrony dla Cziczkana.
Sytuacja Wisły z dobrej stała się trudna, a chwilę później bardzo zła, gdy kolejny nieodpowiedzialny faul Wiktora Biedrzyckiego kosztował go trzecią (!) czerwoną kartkę w sezonie po drugiej żółtej. Trener Jop wpuścił Kissa i Kutwę za Baenę i Sukiennickiego, ale ostatnie minuty regulaminowego czasu zapowiadały się wyjątkowo trudno.
Wysoki pressing Siarki trzymał krakowian na ich połowie nawet w ostatnich minutach. Gdy w końcu udało się wyjść z atakiem w 88. minucie, strzał Frederico Duarte wymusił efektowną paradę na Białce. Golkiper zatrzymał bardzo groźnego "rogala", za to nie dał rady moment później. Na minutę przed końcem Rodado głową zgrał do Urygi w środku pola karnego, a ten główką w samo okno nie dał Białce szans.
Nie bez wysiłku, ale Wisła zdołała dotrwać do końca doliczonego czasu. Widownia nagrodziła owacjami na stojąco ambitną i walczącą do końca Siarkę, ale to Wisła jako pierwsza w tej edycji Pucharu Polski zapewniła sobie udział w 1/8 finału. Uniknęła jednocześnie sensacyjnej eliminacji, jak te z udziałem Cracovii, Lecha czy Rakowa.