Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Środa z Pucharem Polski: Blamaż GieKSy w Skierniewicach, Unia znów eliminuje klub Ekstraklasy!

Flashscore
Zaktualizowany
Środa z Pucharem Polski: Korona i Sandecja zwyciężają pierwsze, seria Pogoni przerwana
Środa z Pucharem Polski: Korona i Sandecja zwyciężają pierwsze, seria Pogoni przerwanaGrzegorz Wajda / Zuma Press / Profimedia
Awans mają już m.in. Wisła Kraków, Ruch Chorzów, Pogoń Szczecin czy Śląsk Wrocław. Środa to trzeci dzień rozgrywek 1/16 finału Pucharu Polski, w którym kibice mogą śledzić aż siedem spotkań. Hitem środy był pojedynek Arki Gdynia z Piastem Gliwice przy Olimpijskiej, wygrany przez przyjezdnych po dogrywce. Wcześniej bez najmniejszego problemu awans do 1/8 finału zapewniła sobie Jagiellonia, a GKS Katowice nieoczekiwanie przepadł z Skierniewicach.

Arka Gdynia - Piast Gliwice (1:3 po dogrywce)

W swoich ligach Arka Gdynia i Piast Gliwice znane są z chęci ofensywnego grania, ale nie zawsze idących w parze ze skutecznością. I choć to ligi różne, ostatni środowy mecz 1/16 finału Pucharu Polski długo był wyrównany. Niestety, równie niewiele miały pod bramkami rywali obie drużyny. Tylko jeden celny strzał w pierwszej połowie oddała Arka, Piast nie miał żadnego. Dopiero po przerwie spotkanie się ożywiło, gdy Dawid Gojny w 57. minucie obsłużył podaniem Kacpra Skórę i dał prowadzenie Arce. Radość trwała bardzo krótko, ponieważ w 60. minucie Maciej Rosołek przywrócił równowagę, zdobywając gola w trzecim kolejnym meczu.

Proporcje ponownie się wyrównały, acz jakościowo druga połowa była zdecydowanie lepsza od pierwszej. Poziom emocji rósł i okazało się, że dopiero dogrywka wyłoni zwycięzcę. W niej Rosołek zszedł i ustąpił miejsca Miłoszowi Szczepańskiemu, a ten przechylił szalę na korzyść Piasta w 113. minucie. Resztki nadziei zawodnikom z Pomorza odebrał karny przyznany pod koniec, którego Fabian Piasecki wykorzystał i po którym Piast wygrywa 3:1.

Statystyki za mecz Arka - Piast
Statystyki za mecz Arka - PiastFlashscore

Unia Skierniewice - GKS Katowice (2:1)

GKS Katowice - jakby niepomny losu Motoru Lublin - pojawił się w Skierniewicach w mocno drugim garniturze, bez czołowych zawodników oglądanych na co dzień w Ekstraklasie. Jednym z zawodników ligowego trzonu był Oskar Repka, który już w 3. minucie zaliczył żółtą kartkę i później okazał się kluczowy dla losów meczu. W spotkaniu rozkręcającym się najwyżej umiarkowanie to właśnie druga kartka dla Repki kompletnie zmieniła dynamikę. W 40. minucie 25-latek wyleciał z boiska, a już minutę później strzał Mateusza Szmyda z wolnego dał prowadzenie Unii. GieKSa nie zdążyła zejść do szatni i przeformować szyki, a już dostała drugiego gola, tym razem wykańczał Kamil Sabiłło.

Trener Rafał Górak musiał wiele zmienić, by odbudować swoją drużynę i poprowadzić ją do strzelenia co najmniej dwóch bramek. Po powrocie Unia nie zamierzała czekać na działania katowiczan i szukała trzeciej bramki zanim Borja Galan wykorzystał nieudane wybicie z pola karnego. Dostał piłkę na 17. metrze i bez namysłu posłał ją do siatki. Wreszcie górniczy klub złapał drugi oddech, a wprowadzona w kilka minut piątka zawodników – Wasielewski, Błąd, Zrelak, Baranowicz i Nowak – zwiastowała, że Katowice chcą rozstrzygnąć sprawę bez dogrywki.

W międzyczasie plany zwycięskiego powrotu GieKSy powinien był pokrzyżować przyjezdnym Jakub Czarnecki w 67. minucie, gdy dopadł do piłki posłanej równolegle do bramki i z może dwóch metrów posłał ją w aut. Nawet ze wzmocnionym składem, katowiczanie mieli ogromne problemy z zagrożeniem bramce Pruszkowskiego. Wraz z upływającym czasem Unia zbliżała się do sensacyjnego awansu, a spalony przy akcji GieKSy w 93. minucie wywołał owacje u gospodarzy. Mieli jeszcze akcję na 3:1, ale skończyła się wybiciem piłki.

Statystyki meczu Unia Skierniewice - GKS Katowice
Statystyki meczu Unia Skierniewice - GKS KatowiceFlashscore

Wigry Suwałki - Polonia Warszawa (2:3)

Co prawda mieli ostatnio dwie porażki, ale obecna Polonia Warszawa to zupełnie inna drużyna od tej z początku sezonu. Ogląda się ją nieporównanie lepiej, a i wyniki muszą się podobać. W Suwałkach podobać się mogło jedno i drugie. Co prawda Czarne Koszule pod wodzą trenera Pawlaka szybko straciły gola, ale w odpowiedzi posłały uderzenia Kobusińskiego i Durmusa, wychodząc na prowadzenie 2:1 w niewiele ponad pół godziny.

W grze piłką i ofensywie przewaga warszawskiej drużyny nie podlegała kwestii, a zamknięciem sprawy awansu wydawał się być gol Ernesta Terpiłowskiego na 3:1 już w 60. minucie. Piłkarze Wigier nie zamierzali jednak zwieszać głów i szukali kolejnych okazji mimo przewagi rywali. Opłaciło się, w ostatnich 10 minutach Wigry złapały kontakt po golu Macieja Makuszewskiego. Kontakt okazał się jednak wszystkim, co zdążyli osiągnąć gospodarze w ostatnich minutach. Polonia zapewniła sobie dalszą grę.

Statystyki meczu Wigry Suwałki - Polonia Warszawa
Statystyki meczu Wigry Suwałki - Polonia WarszawaFlashscore

MKS Kluczbork - ŁKS Łódź (0:1)

Przewaga własnego boiska nie zawsze wystarcza i na to jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wskazywał układ sił w pojedynku Kluczborka z ŁKS-em. Dzielą ich dwie ligi, przyjezdni wyszli na boisko w dość mocnym składzie i w pierwszej połowie nie pozwolili miejscowym nawet sprawdzić strzałem Łukasza Bomby w bramce. Sami zaś mogli tylko narzekać, że z pięciu celnych strzałów wcisnęli tylko jeden, w dodatku tuż przed zejściem do szatni. Bramkę w doliczonym czasie zdobył brylujący w Łodzi Stefan Feiertag.

Sytuacja drastycznie zmieniła się po przerwie, gdy mniej niż minutę po powrocie na boisko czerwoną kartkę zobaczył Artemijus Tutyskinas. Litwin poważnie osłabił swoją drużynę, a MKS-owi otworzył drogę do wyrównania. I choć kilka okazji udało się stworzyć, to łodzianie utrzymali najniższe możliwe prowadzenie, wywożąc wygraną i awans z Kluczborka.

Statystyki meczu MKS Kluczbork - ŁKS Łódź w Pucharze Polski
Statystyki meczu MKS Kluczbork - ŁKS Łódź w Pucharze PolskiFlashscore

Chojniczanka Chojnice - Jagiellonia Białystok (0:3)

Mistrz Polski dopiero dziś rozpoczynał zmagania w Pucharze Polski i trudno o lepszy moment: dwie wygrane w Lidze Konferencji, zażegnany kryzys w lidze. A w Pucharze? Zaczęło się od absolutnej dominacji nad gospodarzami, z której w kwadrans wyszło siedem strzałów i potencjalny karny, ostatecznie nieprzyznany. Otwarcie przyszło niespodziewanie, gdy w 23. minucie Kristoffer Hansen wkręcił piłkę do bramki wprost z rzutu rożnego, ku zaskoczeniu Antkowiaka

Z drugiej strony boiska dokładnie to samo chciał zrobić Nene chwilę później i obił poprzeczkę. Za to gdy Portugalczyk w 41. minucie z tego samego rogu wrzucił piłkę przed bramkę, Hansen głową nie dał szans bramkarzowi. To trafienie przyszło po okresie, gdy wydawało się, że Chojniczanka zdobyła więcej terenu. Tyle że do przerwy ugrała tylko jeden celny strzał, ale Błażej Szczepanek w 45. minucie raczej podał Abramowiczowi niż uderzał.

Po przerwie gospodarze nie rzucili się do odrabiania strat, by nie zostawić mistrzom Polski za wiele miejsca do ataku. Jagiellonia kontrolowała mecz i bez kolejnych sytuacji, a po wprowadzeniu duetu Nguiamba-Pululu do ofensywy, podwyższenie wyniku wydawało się kwestią czasu. Już po czterech minutach Pululu asystował, a Nguiamba miał gol, choć pomógł rykoszet. Wynik 3:0 nie był nawet potrzebny, białostoczanie mecz mieli pod pełną kontrolą. Nawet sędzia Raczkowski nie dołożył nic do drugiej połowy, nie chcąc przedłużać bolesnej lekcji Chojniczanki. Dziewiąty mecz bez porażki Dumy Podlasia stał się faktem.

Statystyki meczu Chojniczanka - Jagiellonia
Statystyki meczu Chojniczanka - JagielloniaFlashscore

Sandecja Nowy Sącz - Pogoń Grodzisk Mazowiecki (1:0)

Obie drużyny sprawiły ogromne niespodzianki w pierwszej rundzie, eliminując Cracovię i Lechię Gdańsk. Choć nie w najlepszym możliwym składzie, Sandecja rozpoczęła ofensywnie i szukała otwarcia wyniku. Szybko jednak konkrety pojawiły się po stronie przyjezdnych. Pogoń tworzyła lepsze sytuacje, ale efekt miała równy Sandecji: bez goli. Świetną szansę zmarnował Kacper Łoś w 15. minucie, Korczakowski pod koniec połowy dwukrotnie był bliski szczęścia (raz obronił Polacek, raz piłka poszła nieznacznie nad poprzeczką). Gdy Odolak w 44. minucie uderzył główkę w poprzeczkę, Pogoń już prawie czuła gola. 

Po powrocie z szatni na drugie 45 minut grodziszczanie ponownie wydawali się bliżsi gola. W 49. minucie Apolinarski uderzył w słupek, a bramka Polacka pozostawała zaczarowana. I gospodarze skrzętnie to wykorzystali w 59. minucie, gdy Karol Smajdor dał Sandecji mało spodziewane prowadzenie. Pogoń ruszyła w… pogoń za wyrównaniem i mimo wielu kolejnych akcji, nie było szans. To pierwsza porażka sensacyjnej Pogoni od kwietnia! Pozostaje jeszcze niepokonana w lidze.

Mecz Sandecja - Pogoń w statystyce
Mecz Sandecja - Pogoń w statystyceFlashscore

Lech Poznań II - Korona Kielce (0:3)

Po blamażu pierwszej drużyny w Rzeszowie, Lechowi Poznań w Pucharze Polski zostały już tylko rezerwy. W starciu z ekstraklasową Koroną Kielce były oczywiście skazywane na pożarcie, ale nie takie niespodzianki widziała tegoroczna edycja. Nadzieje gospodarzy we Wronkach zgasły jednak szybko, ponieważ kielczanie wyszli mocnym składem i po kwadransie mieli już 2:0 na tablicy, a po dwóch 3:0. Najpierw dublet ustrzelił Jauhenij Szykauka, a później Danny Trejo zaliczył gola nr 18 000 w Pucharze Polski, jak czujnie obliczył statystyk Wojciech Frączek.

Co więcej, przed przerwą karnego nie wykorzystał Maciej Wichtowski (doskonała interwencja Rafała Mamli), dając przyjezdnym komfort do przerwy. Mając dobry wynik w rękach, Złocisto-Krwiści nie naciskali już równie mocno, a zmiany wskazywały bardziej na podtrzymanie wyniku niż dokładanie kolejnych goli. Nadzieję poznaniaków ożywił jeszcze Filip Warciarek, który pięć minut po wprowadzeniu z ławki dał 1:3, ale była już 82. minuta i na rimontę brakło czasu.

Mecz Lech Poznań II - Korona Kielce w statystykach
Mecz Lech Poznań II - Korona Kielce w statystykachFlashscore