Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sparta Praga zrobi to, na co nie stać polskich klubów? Chce wydać fortunę na nowy stadion

ČTK / Michał Karaś
Nowa arena Sparty powinna powstać w miejscu podupadłego stadionu Evžena Rošickeho.
Nowa arena Sparty powinna powstać w miejscu podupadłego stadionu Evžena Rošickeho.Profimedia
Prawie 775 milionów złotych – w przeliczeniu – ma wydać Sparta Praga wraz z partnerami na nowy stadion. Arena powstanie do 2035 roku i osiągnie pojemność 35 tys. widzów, stając się największym obiektem w Czechach. Ale formalnie nie stadionem narodowym właśnie dlatego, że powstaje ze środków prywatnych.

W czwartek walne zgromadzenie czeskiego związku piłkarskiego (FAČR) zatwierdziło wybór Sparty Praga jako zwycięzcy konkursu na wykorzystanie terenu na Strahovie. Obecnie stoi tam coraz bardziej zrujnowany Stadion im. Evžena Rošickeho (na zdjęciu), a obok funkcjonuje kompleks treningowy Sparty na dawnym wielkim strahovskim stadionie.

Komitet wykonawczy FAČR ma rozpocząć negocjacje ze Spartą w sprawie zawarcia przyszłej umowy wykonawczej. Zgromadzenie zatwierdziło krok zdecydowaną większością głosów, bez żadnego sprzeciwu. Na co Sparta umawia się z FAČR? Ponieważ związek jest właścicielem gruntu, Sparta ma w ciągu 30 lat wpłacić łącznie 1,784 miliarda koron (dziś prawie 310 mln zł) do kasy związku w zamian za prawo do budowy stadionu w tym miejscu i dzierżawy.

Największy czeski stadion

Dziś Sparta Praga gra na słynnym stadionie przy Letnej, którego pojemność pod granicą 19 tys. miejsc jest zdecydowanie niewystarczająca, a ostatnie poważne prace konstrukcyjne prowadzono tam równo 30 lat temu. Innymi słowy: Letna jest za mała i za stara dla aspiracji klubu.

Dlatego Letenští celują w budowę własnego stadionu na Strahovie, tym razem z pojemnością 35 tys. miejsc. Formalnie nie będzie areną narodową Czech, ponieważ skarb państwa nie bierze udziału w finansowaniu, ale umowa z FAČR przewiduje, że na trzy mecze w każdym roku reprezentacja narodowa będzie mogła z budynku skorzystać. Rozmiar pozwoli także starać się o finały kilku europejskich rozgrywek, choć bez Ligi Europy czy Ligi Mistrzów.

4,5 miliarda koron i otwarcie w 2035

Łączny koszt inwestycji jest ogromny, to ok. 4,5 miliarda koron (775 mln zł), które w całości mają pochodzić ze źródeł prywatnych, przede wszystkim od właściciela klubu, miliardera Daniela Křetínskiego.

František Čupr, wiceprezes zarządu Sparty, powiedział w czwartek delegatom na walnym zgromadzeniu, że Spartę stać na ten projekt. "To niewątpliwie dużo pieniędzy. Cieszymy się, że nasz biznes ma się dobrze i możemy sobie pozwolić na taką inwestycję" – powiedział Čupr.

Aktualnie nie ma jeszcze nawet wizualizacji, ale Sparta potwierdza, że inwestycję traktuje poważnie: w ciągu miesiąca ma wpłacić związkowi piłkarskiemu pierwsze 95 milionów koron (16 mln zł) opłaty za wyłączność. Przygotowania mają zaowocować rozpoczęciem budowy w 2030 roku i zakończeniem jej do 2035 roku.

Jeśli budowa dojdzie do skutku, będzie jednym z nielicznych w Europie Środkowej przykładów dużego stadionu budowanego z prywatnych środków klubu.