Zełeński pociesza Ukraińców, "wspaniała przyszłość (...) młodej drużyny z wieloma talentami"
Patrząc w przyszłość
Kiedy historyczne odpadnięcie z mistrzostw Europy stało się faktem, prezydent natychmiast zaoferował pocieszenie drużynie narodowej. "Dziękujemy ukraińskiej drużynie za walkę dla nas jako narodu, pomimo niefortunnego wyniku" - napisał Wołodymyr Zełenski na X po remisie 0:0 z Belgią: "Przed nami wielkie zwycięstwa - zwycięstwa Ukrainy". Teraz trzeba się podnieść i patrzeć w przyszłość.
Ale po dramatycznym zakończeniu ich emocjonalnej misji, gracze w żółtych barwach stali jak otępiali. Nawet aplauz kibiców w Stuttgarcie początkowo nie był w stanie podnieść na duchu Mychajło Mudryka, Aleksandra Zinczenki i spółki.
Rozczarowanie faktem, że jako pierwsza drużyna w historii przegrali fazę grupową Euro z czterema punktami, było zbyt wielkie. Jeden, choćby najbrzydszy gol był wszystkim, czego potrzebowali, aby spełnić swoje marzenie o awansie do 1/8 finału i wysłać sygnał nadziei do rozdartego wojną kraju.
Duma zwycięża
Frustracja trenera Serhija Rebrowa była wyraźnie widoczna, ale nie obwiniał on swoich zawodników - wręcz przeciwnie. Wierzy, że Ukraina jest dobrze przygotowana na nadchodzące lata. "Mamy młodą drużynę z wielkimi perspektywami i wspaniałą przyszłością" - powiedział, dodając prowokacyjnie: "To, że się nie zakwalifikowaliśmy, nie oznacza, że musimy cokolwiek zmieniać".
Nawet belgijski supergwiazdor Kevin De Bruyne nie szczędził pochwał: "To bardzo dobra drużyna z wieloma talentami. Wrócą na wielkie turnieje". Rebrow zgadza się: jego zawodnicy "zdobyli doświadczenie, ważne jest, aby wykorzystać je następnym razem. Nie mogę powiedzieć nic złego o tych zawodnikach" - zapewniał, dodając, że jest bardzo dumny.
Ogólnie rzecz biorąc, udział w Euro "był bardzo ważny dla naszego kraju", jak podkreślił Rebrow: "Pokazaliśmy ludziom w Europie i naszym rodakom, że jesteśmy częścią Europy". Z powodu wojny "wiele stadionów i boisk na Ukrainie zostało zniszczonych przez rakiety, ale będziemy kontynuować".