Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Turcy bezlitośnie ograni przez Portugalię, absurdalny gol samobójczy ułatwił zadanie

Michał Karaś
Turcy bezlitośnie ograni przez Portugalię, absurdalny gol samobójczy ułatwił zadanie
Turcy bezlitośnie ograni przez Portugalię, absurdalny gol samobójczy ułatwił zadanieAFP
To miała być wielka okazja na przełamanie Turcji, która nigdy dotąd z Portugalią o punkty nie wygrała. Zamiast przełamania wyszło załamanie, Portugalczycy bezbłędnie wykorzystali błędy Turków, którzy jednego gola wpakowali sobie sami.

Stawali przeciwko sobie sześciokrotnie w meczach o stawkę i nigdy jeszcze nie było innego wyniku niż wygrana Portugalii. Faworyt musiał być tylko jeden, tyle że świeżo w pamięci mamy męczarnie tegoż faworyta z Czechami

Sprawdź szczegóły meczu Turcja - Portugalia

Jedna akcja, a dwa gole Portugalii

Zawodnicy Selecao mają na Euro 2024 jeszcze wszystko do udowodnienia. Pierwsze momenty gry wskazywały, że właśnie na to apetyt mają Portugalczycy – w drugiej minucie otwierający strzał oddał Cristiano Ronaldo, wprost w rękawice Altaya Bayindira. Chociaż indywidualnie przewaga umiejętności Selecao była niezaprzeczalna, to w pierwszym kwadransie Turcja była znacznie bliżej gola. 

Fantastyczna akcja skończyła się nie gorszym wyjściem Akturkoglu do piłki wzdłuż linii bramkowej i brakło tylko lepszego kontaktu dwa metry przed bramką. Tuż po upływie 20. minuty udało się otworzyć wynik. Z akcją lewą stroną  ruszyła Portugalia, a próba wybicia piłki posłała ją na 10. metr wprost przed bramką. Tam dopadł do niej Bernardo Silva, a on takich prezentów nie marnuje. 

Po objęciu prowadzenia podopieczni trenera Martineza zwolnili, prędkość podnosząc tylko w akcjach ofensywnych. Jedna z nich skończyła się katastrofą dla Turków. Udało im się rozbroić atak, ale Samet Akaydin próbował dograć na pamięć do bramkarza, którego nie było na linii. Nikt nie zdołał dogonić powolnie toczącej się piłki – 2:0! Turcy spędzili ostatni kwadrans na walce o kontaktową bramkę, ale bez powodzenia.

Trzeci cios skończył mecz

Wznowienie gry po przerwie pozwalało jeszcze spodziewać się uderzenia ze strony tureckiej, zawodnicy Vincenzo Montelli wykazywali ogromną determinację, by swoje ambicje zrealizować i sprawić możliwie dużo problemów faworytom. Po kilku niezłych zrywach ich skrzydła podciął jednak fantastyczny przerzut piłki do wychodzących pomiędzy obrońców Fernandesa i Ronaldo, którzy znaleźli się sam na sam z bramkarzem. CR7 mógł próbować kończyć sam, ale przyciągnął do siebie bramkarza i oddał Fernandesowi, który uderzył już do pustej bramki.

To skutecznie uciszyło dziesiątki tysięcy tureckich kibiców – wyglądało aż zbyt łatwo. Lekcja futbolu od Portugalczyków jeszcze się nie skończyła, była dopiero 55. minuta. Co prawda o szturmach nie było mowy, ale profesorskie umiejętności Selecao hamowały zapędy rywali: wyższy pressing i otwarcie się Turków na kontrę mogłoby dać kolejnego gola faworytom. Ani wprowadzenie Yildiza, ani Gulera nie zwiększyło ofensywnej siły Turcji.

Ostatni kwadrans to okres momentami hokejowego zamku wokół pola karnego Portugalczyków, tylko co z tego? Turcy rozgrywali zbyt wolno, czytelnie lub niedokładnie. Nowi liderzy grupy dotrwali pewnie do doliczonego czasu i w nim próbowali dobić pokonanych mentalnie rywali. Wygląda na to, że Montella ma jeszcze sporo pracy nad formowaniem tej reprezentacji.

Liczby meczu Turcja - Portugalia
Liczby meczu Turcja - PortugaliaOpta by Stats Perform