Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pokonał depresję, wrócił na historyczne Euro – Josip Ilicić jednym z bohaterów Słowenii

Ondřej Klesal
Josip Ilicić zagrał po raz pierwszy na Mistrzostwach Europy.
Josip Ilicić zagrał po raz pierwszy na Mistrzostwach Europy.Profimedia
Słoweński weteran Josip Ilicić napisał podczas Euro 2024 słodko-gorzki rozdział swojej karierze. Były zawodnik Atalanty przezwyciężył problemy ze zdrowiem psychicznym, by pod koniec kariery zagrać dla swojej rodzinnej Słowenii po raz pierwszy na dużym turnieju. I choć w decydującym momencie nie strzelił karnego, to cała reprezentacja wracała do kraju z podniesionymi głowami.

Josip Ilicić rozpoczął profesjonalną karierę piłkarską w słoweńskim NK Maribor. Udane występy przyniosły mu transfer i w wieku 21 lat przeniósł się do włoskiego Palermo. Po trzech sezonach zaliczył 98 startów i strzelił 20 goli. Fiorentina zainteresowała się jego usługami i w 2013 roku przeniósł się do Toskanii.

Jego najjaśniejszy okres przypadł na Atalantę, gdzie przeniósł się w 2017 roku. W swoim pierwszym sezonie strzelił 12 goli i zajął z Boginią historyczne trzecie miejsce w Serie A, zapewniając sobie awans do Ligi Mistrzów. To zapewniło mu miejsce w Drużynie Roku 2018/19 Serie A. Po pięciu latach w klubie zaliczył 173 mecze i 60 bramek. Tym samym stał się piątym najlepszym strzelcem w historii klubu z Bergamo.

Wiosną 2020 roku nastąpił jednak punkt zwrotny. Cały świat został sparaliżowany przez pandemię koronawirusa i wszystko stanęło w miejscu. Liga Mistrzów wróciła dopiero w sierpniu, ale wtedy Ilicicia nie było już w składzie. "Sam złapał koronawirusa i popadł w depresję. W takim momencie głowa człowiekowi eksploduje" - opisał Ilicicia kolega z drużyny Papu Gómez.

Pomimo utrzymujących się problemów psychicznych i nadwagi powrócił do piłki nożnej w sezonie 2021/22, ale nie rozegrał wielu meczów i rozstał się z włoskim klubem jesienią 2022 roku. Z powodu przerwy wypadł również z kadry narodowej.

Ilicić postanowił wrócić do Mariboru. Stopniowo zaczął pokazywać swoją dawną formę, a dzięki dobrym występom otrzymał zaproszenie na mecze przygotowawcze z Armenią i Bułgarią przed Euro. "To marzenie każdego zawodnika. Jestem wdzięczny trenerowi i wszystkim w reprezentacji, że pomogli mi je spełnić" - powiedział szczęśliwy Ilicić.

Na Euro Słoweńcy zdobyli trzy punkty, remisując z Danią, Serbią i Anglią, a przeciwko Anglikom Ilicić wszedł na boisko w 75. minucie. "Teraz wrócił, nie powiedziałbym, że na poziomie Atalanty, ale sam fakt, że grał dla reprezentacji, strzelił gola w meczu towarzyskim z Armenią i wyszedł na mecz z Anglią, przyniósł mi osobiście wiele dumy i satysfakcji" - powiedział jego agent Amir Ruznić.

Pomógł swojej drużynie narodowej awansować z grupy po raz pierwszy w historii, ale w 1/8 finału trafili na trudnego przeciwnika. Dotrzymali kroku Portugalczykom i dotarli do rzutów karnych. Josip Ilicić jako pierwszy podszedł do rzutu karnego. Niestety dla niego, Diogo Costa był w niebywałej dyspozycji i wybił strzał. Słoweńcy nie wykorzystali dwóch kolejnych prób i Portugalia awansowała do ćwierćfinału.

Chociaż nieudana próba w rzucie karnym będzie skazą na występie Ilicicia na Euro, to i tak godny podziwu jest poziom, do którego był w stanie powrócić po poważnych problemach i pomóc swojemu krajowi w osiągnięciu historycznego sukcesu. Zresztą, mimo bólu porażki w fazie pucharowej, Słoweńcy byli żegnani gromkimi owacjami na stojąco przez swoich kibiców, a wielotysięczny tłum powitał ich we wtorek w Lublanie.