Piotr Zieliński: To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Piotr Zieliński: To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie

Piotr Zieliński: To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie
Piotr Zieliński: To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebieProfimedia
Po blamażu w Kiszyniowie pomocnik reprezentacji Polski nie umiał odpowiedzieć na pytania o zaufanie do kolegów i trenera. Wziął na siebie odpowiedzialność za obudzenie reprezentacji Mołdawii i zapewnił kibiców, że drużyna się podniesie.

"To co złe, zaczęło się ode mnie. To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie, nie można robić takich strat w takiej części boiska. Byliśmy praktycznie całą drużyną na połowie przeciwnika, ja źle to przyjąłem, chciałem jeszcze ratować, nie udało się. I od tego się zaczęło, bo tak to Mołdawia nie miała za wiele do powiedzenia" – mówił pomocnik reprezentacji. Odnosił się do sytuacji z początku drugiej połowy. To po jego stracie gospodarze wyszli z akcją dającą bramkę kontaktową w 49. minucie.

Pytany, co dalej z reprezentacją, Zieliński nie miał jasnej odpowiedzi. Nie odpowiedział też na pytanie o zaufanie do kolegów czy Fernando Santosa.

"Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Jesteśmy zdruzgotani. Jest mi naprawdę ciężko... ale wyjdziemy z tego. (…) Musimy teraz wygrać wszystkie mecze i taka jest prawda. Sami sobie to stworzyliśmy i mam nadzieję, że pokażemy charakter, wyjdziemy z tego" – skończył zawodnik.

Wygranie wszystkich meczów do końca kwalifikacji trudno uznać za pewnik, skoro w trzech pierwszych spotkaniach Polacy stracili sześć goli i wygrali tylko raz. Na kolejne starcie jest sporo czasu, ponieważ dwa następne mecze Polaków dopiero we wrześniu: u siebie z Wyspami Owczymi i w Tiranie z Albanią.