Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nagelsmann rozumie złość Duńczyków. Trener zdaje sobie sprawę z wysokich oczekiwań kibiców

Reuters / TASR
Nagelsmann świętował słodkie zwycięstwo Niemiec.
Nagelsmann świętował słodkie zwycięstwo Niemiec.AFP
Trener Julian Nagelsmann (36) poprowadził reprezentację Niemiec do pierwszego zwycięstwa w fazie pucharowej dużego turnieju. Ostatni taki triumf Niemcy odnieśli w 2016 roku w ćwierćfinale z Włochami. Ich trener zdaje sobie sprawę, że wygrana podniesie oczekiwania kibiców i ma nadzieję, że piłkarze nie będą odczuwać dużej presji.

Gospodarze błyszczeli na początku starcia z Duńczykami, a Nagelsmann określił ich pierwsze 20 minut jako najlepsze w całym turnieju. Potem główną rolę odgrywały żywioły, grę przerwał deszcz, a po przerwie obraz nieco się zmienił. Przeciwnik wciągnął Niemców w trudniejszy mecz.

W drugiej połowie jednak rzut karny Havertza i bramka Musiali przesądziły o triumfie gospodarzy. Mówiąc o presji związanej z awansem, niemiecki szkoleniowiec powiedział: "Nie sądzę, by była większa niż zwykle. Fani ich oczekiwania są dla nas wystarczającą presją. Potrafimy sobie z nią radzić, więc to nie problem".

Komentując spotkanie, kapitan drużyny Ilkay Gündogan powiedział: "Zapamiętamy ten mecz. Było blisko i mieliśmy też trochę szczęścia. Dania broniła bardzo dobrze, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo".

Jego kolega Antonio Rüdiger dodał: "Wiedzieliśmy,  że w rundzie pucharowej gra się jeden mecz i nie chcieliśmy zawieść kibiców. Walczyliśmy o siebie nawzajem i wygraliśmy kwalifikacje jako drużyna".

Wpływ na rozwój pojedynku miała również sytuacja, która miała miejsce przy pierwszym strzale Niemców. Duńczycy jako pierwsi umieścili piłkę w siatce, ale celna próba Andersena została poprzedzona niewielkim spalonym podającego Delaneya. Właściwie zdecydował tylko czubek jego buta.

Zaraz potem strzelec anulowanej bramki zagrał ręką we własnej szesnastce, VAR przyjrzał się wszystkiemu i został podyktowany rzut karny. Trener Hjulmand mówił o centymetrowym spalonym Delaneya, Nagelsmann stwierdził, że było naprawdę ciasno i skomentował również rzut karny.

"Rozumiem, że Duńczycy są źli z powodu decyzji o rzucie karnym, jest ona dość surowa, ale takie są przepisy. Andersen był w biegu, nie zrobił tego celowo. Też byłbym zły, gdyby było odwrotnie, ale musiałbym to zaakceptować" - powiedział niemiecki pilot.

Niemcy - Dania 2:0