Marko Arnautovic jest zdrowy i dobrej myśli, choć martwią go kontuzje kolegów
35-letni napastnik z werwą przystąpił do reprezentacyjnych obowiązków, bo – jak sam przyznaje – jest podekscytowany mistrzostwami Europy. W ostatniej kolejce Serie A zdobył dwie bramki dla mistrza kraju Interu w zremisowanym 2:2 meczu z Veroną.
"Cały sezon zmagałem się z mniejszymi lub większymi urazami, ale ostatnią kontuzję mięśniową udało się całkowicie zaleczyć. Jestem +zerowy+ i pełen energii. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania przed ME są gigantyczne, ale ja lubię taką atmosferę" – powiedział Arnautovic, cytowany przez agencję prasową APA.
We wtorek Austriacy w Klosterneuburgu kręcili reklamy i mieli sesję zdjęciową na potrzeby UEFA, a od środy w Windischgarsten trenują pod okiem niemieckiego selekcjonera Ralfa Rangnicka. Będą tam do poniedziałku, a we wtorek w Wiedniu zagrają towarzysko z Serbią. Z kolei 8 czerwca w Sankt Gallen ich formę sprawdzą Szwajcarzy. Po kilku dniach wolnych ponownie spotkają się 12 czerwca w ich bazie w trakcie ME w Berlinie.
Arnautovic, podobnie jak inni kadrowicze, nie kryją, że celem jest awans do 1/8 finału. Na przeszkodzie mogą jednak stanąć trudni rywale i brak kilku podstawowych zawodników, których wyeliminowały kłopoty zdrowotne. W kadrze Austrii zabraknie m.in. Davida Alaby, Xavera Schlagera i Sasy Kalajdzica.
"To jakieś fatum i straszny pech z tymi kontuzjami. To są wyrwy, które nie będzie łatwo załatać. Musimy jednak zrobić wszystko, by jak najmniej brakowało nam tych nieobecnych. Na pewno nie zabraknie nam serca i motywacji" – zaznaczył napastnik Interu.
Alaba będzie w składzie ekipy Austrii na turnieju w Niemczech i ma pełnić rolę "niegrającego kapitana".
"To dobry pomysł, bo on jest dla nas ważny również poza boiskiem. Dla wielu piłkarzy to będą pierwsze mistrzostwa Europy, więc wsparcie takiego doświadczonego gościa jak on będzie bardzo przydatne" – powiedział o obrońcy Realu Madryt Arnautovic.
On już po raz trzeci wystąpi w ME – w 2016 roku Austriacy odpadli w fazie grupowej, a pięć lat później przegrali w 1/8 finału z późniejszymi triumfatorami – Włochami.
"Osiem lat temu w kraju zapanowała euforia po świetnych w naszym wykonaniu eliminacjach, a później skończyło się kompletną klapą i rozczarowaniem. Żeby w Niemczech to się nie powtórzyło, musimy się po prostu dobrze się bawić i cieszyć grą. Radość plus pozytywna presja mogą przynieść pożądane efekty" – dodał.
"W 2016 roku była tylko presja, nie było zabawy. Było to widać i w trakcie treningów, i podczas meczów. Wszyscy byli spięci, bo wmawiano nam, że jesteśmy +czarnym koniem+. W 2021 roku było inaczej – dobrze się bawiliśmy, cieszyliśmy się sobą, turniejem i to dało dobre efekty na boisku" – analizował.
Arnautovic, który jest reprezentacyjny rekordzistą w liczbie występów – 111, nie ma wątpliwości, że to jest ostatnie mistrzostwa Europy, a nie wyklucza, że nawet tuż po turnieju w Niemczech rozstanie się z drużyną narodową.
"Po Euro porozmawiam z bliskimi oraz trenerem i zobaczymy, co ustalimy. Zobaczę, czy nadal będę miał ochotę przyjeżdżać na kadrę" – wspomniał i zaznaczył, że chodzi tylko o aspekt fizyczny.
"Gra dla reprezentacji zawsze sprawiała mi przyjemność. To przecież mój kraj, tu się wychowałem, wiele zawdzięczam Austrii" – podsumował.
Udział w turnieju Austriacy rozpoczną 17 czerwca w Duesseldorfie od meczu z Francuzami. Cztery dni później w stolicy Niemiec zmierzą się z Polakami, a 25 czerwca – ponownie na Stadionie Olimpijskim – zagrają z Holendrami.