Lewandowski przed meczem z Estonią: jestem pełen wiary, że wywalczymy awans
Biało-czerwonych czeka ostatni etap walki o awans do mistrzostw Europy w Niemczech. W półfinale swojej ścieżki barażowej podejmą 21 marca na PGE Narodowym znacznie niżej notowaną Estonię, a w ewentualnym finale zagrają pięć dni później na wyjeździe z lepszym z pary Walia - Finlandia.
W przypadku porażki w półfinale z Estonią, spotkają się 26 marca towarzysko z przegranym z pary Walia - Finlandia.
"Skupiam się na najbliższych meczach. Oczywiście teraz na pierwszym. To są spotkania barażowe. Nieważne jak, ważne, aby wygrać pierwszy mecz, zagrać w finale barażowym i awansować na Euro 2024. Mocno w to wierzymy i tak do tego podchodzimy" - powiedział Lewandowski podczas konferencji prasowej otwierającej zgrupowanie reprezentacji w Warszawie.
Zapytany o to, czy wynik rywalizacji o Euro 2024 wpłynie na jego decyzję o przyszłości w kadrze, odparł:
"Jeżeli chodzi o te wszystkie spekulacje na temat mojej przyszłości, powiem po raz kolejny - na dzień dzisiejszy o tym nie myślę. Po najbliższych meczach żadne decyzje nie zostaną podjęte. W głowie mam tylko i wyłącznie obecne zgrupowanie i pierwszy mecz z Estonią" - podkreślił napastnik, który w sierpniu skończy 36 lat.
"Mam nadzieję, że 'zbudujemy się' tym meczem, zaprezentujemy od pierwszej do ostatniej minuty to, co mamy najlepsze. I przede wszystkim będziemy skuteczni. Podchodzę pełen optymizmu i wiary, że awansujemy na Euro 2024" - dodał.
Poprzedni rok nie był szczególnie udany dla Lewandowskiego, zwłaszcza jego końcówka. W obecnym doświadczony napastnik odzyskał jednak formę i znów imponuje skutecznością. Co wpłynęło na taką metamorfozę?
"Okres świąteczny z rodziną dał mi odpowiedzi na wiele pytań, jakie gdzieś pojawiły się w 2023 roku. Z początkiem tego roku wiedziałem, co mam robić, poprawić. Dlaczego tak to wyglądało wcześniej, a nie inaczej. Wiedziałem, że muszę zmienić trening, podejść bardziej indywidualnie. Również jeżeli chodzi o fizyczność, interwały, a nawet specyficzne ćwiczenia, po których lepiej się czuję. W Barcelonie też zmieniliśmy w ostatnich tygodniach intensywność, więc myślę, że nie tylko ja, ale cała drużyna na tym korzysta. I mam nadzieję, że teraz również jako kadra narodowa będziemy szli do przodu i pomogę w awansie na mistrzostwa Europy" - przyznał.
W niedzielę Lewandowski był bohaterem Barcelony. W wygranym 3:0 na wyjeździe ligowym meczu z Atletico zdobył gola i zaliczył dwie asysty. Czy to był jego najlepszy występ w katalońskim zespole?
"Możliwe, że tak. Ale nie patrzę pod tym względem. Najważniejsze, że zwyciężyliśmy i zagraliśmy dobre spotkanie. Czułem się dobrze na boisku. I teraz, przyjeżdżając na zgrupowanie kadry, jestem pełen optymizmu. I wiary w to, że począwszy od meczu z Estonią będziemy od pierwszych minut wiedzieć, jak grać. Nie pozwolimy przeciwnikowi pomyśleć nawet przez chwilę, że może coś tutaj zdziałać. Oczywiście mamy szacunek i wiemy, że takie mecze czasami są ciężkie. Ale tylko od nas będzie zależało, jak ciężkie. Możemy potwierdzić, że nasza gra idzie do przodu. Stać nas na to. Patrząc przez pryzmat kolegów z reprezentacji - tego, jak grają w klubach i jaki mamy potencjał, jakość" - stwierdził Lewandowski.
W niedalekiej przeszłości reprezentacja Polski awansowała już z baraży na wielki turniej – w marcu 2022 roku na mistrzostwa świata, po wygranej w Chorzowie ze Szwecją 2:0 (wcześniej był walkower z Rosją).
Jesienią 2023 zajęła dopiero trzecie miejsce w swojej grupie eliminacji Euro, ale ma prawo wystąpić w barażach, głównie dzięki udziałowi (jeszcze pod wodzą Czesława Michniewicza) w najwyższej dywizji poprzedniej edycji Ligi Narodów.
"Mamy doświadczenie z gry w barażach. Wiadomo, że naszym celem jest być na Euro. Jeżeli awansujemy, to myślę, że nikt nie będzie wspominał, jak to osiągnęliśmy. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, jak wyglądały te eliminacje. I w ostatnim czasie próbujemy to zmienić. Wierzę, że baraże będą przełomowym momentem dla reprezentacji. Że wróci to, czego ostatnio brakowało, czyli polot, lekkość, fantazja, mocne granie w defensywie i ofensywie" - zakończył kapitan reprezentacji Polski.