Holendrzy ostatni raz grali w miniony wtorek w Berlinie, gdzie przegrali 2:3 z Austrią w ostatnim meczu grupy D, spadając na trzecie miejsce w tabeli grupy, ale awansując do fazy pucharowej.
"To był bardzo długi tydzień. Siedem dni to długi okres pomiędzy dwoma meczami na takim turnieju" - powiedział Koeman na konferencji prasowej.
"Z pewnością mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby przeanalizować mecz z Austrią i to, co poszło nie tak. Nie graliśmy wystarczająco kompaktowo, co czasami sprawia wrażenie, że nie jesteśmy wystarczająco agresywni".
Holendrzy przeprowadzili długą dyskusję po tym meczu.
"Zawodnicy i sztab byli ze sobą otwarci. Następnie szukaliśmy rozwiązań na treningach. Wszyscy wiedzą, że niektóre rzeczy można i należy zrobić inaczej, a teraz czekamy na potwierdzenie tego z Rumunią" - wyjaśnił.
Kontuzje kluczowych pomocników, takich jak Frenkie de Jong, Marten de Roon i Teun Koopmeiners, sprawiły, że Koeman miał trudności ze znalezieniem odpowiedniej kombinacji w środku pola.
"To długa historia i nie lubię mówić zbyt wiele o tym, kogo brakuje. To jest skład, który mamy i musimy się poprawić, ale nie chodzi tylko o środek pola, ale czasami komunikacja między środkowymi obrońcami a pomocnikami musi być lepsza".
Koeman powiedział, że Holendrzy mają mnóstwo motywacji przed starciem na Monachijskiej Arenie Piłkarskiej, gdzie będą faworytami pomimo dotychczasowej kiepskiej formy na turnieju.
"Jesteśmy dumnym narodem. Lubimy wygrywać, lubimy grać ładny futbol, ale nie zawsze tak się dzieje. Przyjmujemy krytykę... nie ma problemu... i chcielibyśmy to odwrócić i sprawić, by ludzie byli zadowoleni z końcowego wyniku. Traktujemy Rumunię bardzo poważnie; wiemy, czego możemy się spodziewać i musimy się poprawić w porównaniu z ostatnim meczem".