UEFA wybierze gospodarza Euro kobiet i prezydenta Ceferina na kolejną kadencję
Pomysł wyścigu o organizację kobiecego Euro narodził się jeszcze za kadencji poprzednich władz PZPN, z ówczesnym prezesem Zbigniewem Bońkiem na czele, a obecnie te starania kontynuują Cezary Kulesza i jego ekipa. Działacze piłkarskiej centrali mają również wsparcie ze strony rządowej.
Na "ostatniej prostej" PZPN przygotował ciekawą akcję promocyjną. Podczas rozgrzewki przed meczem męskich eliminacji Euro z Albanią w Warszawie (1:0) polscy piłkarze mieli na sobie koszulki z nazwiskami zawodniczek z kobiecej kadry biało-czerwonych.
Początkowo wybór gospodarza miał nastąpić w grudniu 2022 roku, ale UEFA przesunęła termin właśnie na 4 kwietnia.
Kontrkandydatami są Francja, Szwajcaria (te kraje również osobno) oraz wspólnie Dania, Finlandia, Norwegia i Szwecja. Wtorkowe obrady Komitetu Wykonawczego w hotelu Corinthia Lisbon mają potrwać od godz. 13 do 17. Nie ma w planach konferencji prasowej po tym wydarzeniu.
"Po zakończeniu posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA odbędzie się krótka ceremonia ogłoszenia zwycięskiej oferty" – przekazała UEFA w komunikacie.
Boniek jest obecnie członkiem KW UEFA, ale – jako przedstawiciel kraju-kandydata – nie może głosować.
"W takiej samej sytuacji są członkowie tego gremium z Francji, Danii i Szwecji. Czyli cztery osoby z 18-osobowego grona. Wybór należy do pozostałych. Zobaczymy, jak to się rozstrzygnie. Rywalizujemy o Euro 2025 z mocnymi kandydatami. Liczę, że moi koledzy z Komitetu Wykonawczego UEFA, po zapoznaniu się ze wszystkimi argumentami za i przeciw zagłosują właśnie na Polskę" – powiedział PAP Boniek.
"Wszyscy kandydaci mają swojej atuty, ale też jakieś wady. Jeżeli chodzi o nas, uważam, że organizacja mistrzostw w jednym państwie jest lepsza niż rozłożona na kilka krajów. Nie można też patrzeć wyłącznie przez pryzmat dokonań w futbolu. Trzeba rozbudowywać zainteresowanie piłką kobiecą. Europa Środkowa powinna mieć swoją szansę. Poza tym Polska ma to, czego brakuje niektórym kontrkandydatom, np. w porównaniu z krajami skandynawskimi dysponujemy fantastyczną bazą-stadionami, boiskami itd." – dodał.
Kobiecy futbol regularnie zyskuje na popularności. Finał ubiegłorocznych mistrzostw Europy, przesuniętych o rok z powodu pandemii, oglądał na Wembley w Londynie komplet widzów, czyli ponad 87 tysięcy. Anglia pokonała wówczas po dogrywce Niemcy 2:1.
Z kolei w środę w Lizbonie odbędzie się 47. Kongres Zwyczajny UEFA, podczas którego wybrany będzie prezydent tej organizacji.
Zostanie nim – przez aklamację – jedyny kandydat, czyli Aleksander Ceferin. 55-letni Słoweniec pełni tę funkcję od 2016 roku i jest raczej pozytywnie postrzegany w piłkarskiej Europie.
"Nie ma nikogo, kto chciałby stawić mu czoła, wiedząc, że przegra. Bo Ceferin wykonał naprawdę świetną pracę w trudnym okresie. To czasy COVID-19, wojny w Ukrainie..." – przyznał Boniek.
Podczas środowych obrad Kongresu UEFA zmieni się również część składu Komitetu Wykonawczego. Wybranych zostanie ośmiu nowych członków na czteroletnią kadencję, w tym co najmniej jedna kobieta, a także jeden członek na dwuletnią kadencję. Warto jednak zaznaczyć, że wtorkowe głosowanie na gospodarza Euro kobiet odbędzie się jeszcze w dotychczasowym składzie.
Kongres wybierze również przedstawicieli do Rady FIFA, m.in. dwóch wiceszefów FIFA na czteroletnią kadencję, z których jeden zostanie zaproponowany przez cztery federacje brytyjskie, a jeden przez pozostałe federacje UEFA.