Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nina Patalon po meczach Ligi Narodów Kobiet: nie spisywałabym swojego zespołu na straty

Piłkarska LN kobiet - Patalon: nie spisywałabym swojego zespołu na straty
Piłkarska LN kobiet - Patalon: nie spisywałabym swojego zespołu na stratyPAP
"Nie spisywałabym swojego zespołu na straty. Jeszcze w lipcu mamy rewanże z Austrią i Islandią. Te dwie porażki nas nie złamią" – powiedziała selekcjonerka Nina Patalon na konferencji po przegranym 1:3 meczu z Austrią w dywizji A Ligi Narodów.

W piątek Polki przegrały na wyjeździe z Islandią 0:3, we wtorek w Gdyni uległy Austrii 1:3. Bramki dla Austriaczek zdobyły Sarah Puntigam, Lilli Purtscheller i Eileen Campbell. Polki odpowiedziały wspaniałym trafieniem Eweliny Kamczyk. Piłka po jej strzale z dystansu odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki.

"Mam duży niedosyt, bo organizacyjnie, pod względem planu na ten mecz, myślę, że zrealizowaliśmy wszystko, co chcieliśmy. Pod względem taktycznym nie mogę nic zarzucić swojej drużynie. Zabrakło nam jednak konsekwencji i koncentracji, jeśli chodzi o bronienie. Mieliśmy słabsze momenty. Walczyliśmy jak równy z równym pomimo utraty trzech bramek" – oceniła Patalon.

Polki nie ustrzegły się błędów w obronie. Jeden z nich popełniły w doliczonym czasie, gdy Kamczyk wykonała złe podanie we własne pole karne. Campbell przejęła piłkę i strzałem z bliska ustaliła wynik meczu.

"W pojedynkach mieliśmy problemy. Austriaczki są bardzo mocnym zespołem, jeśli chodzi o atakowanie i organizację gry. Jednak mogliśmy się im lepiej przeciwstawić. Na tym poziomie każde niecelne podanie, każdy brak powrotu do obrony i każdy strzał może oznaczać utratę bramki. Adaptacja do takich warunków jest kluczowa. Trzeba mieć koncentrację przez 90 minut plus to, co doliczy sędzia" – podkreśliła trenerka.

W siódmej minucie Polki wyszły z kontratakiem. Ewa Pajor wbiegła w pole karne, jednak zbyt mocno wypuściła sobie piłkę i złapała ją bramkarka Manuela Zinsberger. W 41. min napastniczka Wolfsburga podała do wybiegającej na wolne pole Padilli, która z bliska strzeliła wprost w bramkarkę.

"Brakuje nam ostatniego podania i zimnej krwi pod bramką. To była najlepsza sytuacja, w której mogliśmy trafić na 1:1. W każdym meczu tworzymy okazje, ale coraz trudniej jest nam strzelić gola, bo przeciwnicy bardzo dobrze się bronią. Złamanie obrony jest sporym wyzwaniem. Natomiast pokazywaliśmy, że jesteśmy w stanie pomysłem łamać linię obrony. Myślę, że gdyby zawodniczki częściej uderzały z dystansu, a nie szukały podania, to mogłoby to lepiej wyglądać" – zaznaczyła selekcjonerka.

W drugiej połowie trenerka reprezentacji Austrii dokonała pięciu zmian, natomiast Patalon zdecydowała się tylko na trzy roszady.

"Nie zawsze zawodniczka, która wchodzi z ławki będzie w stanie zaadaptować się do gry na poziomie pierwszej reprezentacji. W tej chwili jest to zupełnie inne tempo niż w meczach ligowych. Mamy określoną liczbę zmian, ale musimy optymalizować zawodniczkom środowisko do gry. Czasami pole manewru jest ograniczone" – wyjaśniła.

W meczu z reprezentacją Islandii w bramce zagrała Kinga Szemik, a przeciwko Austriaczkom szansę otrzymała doświadczona Katarzyna Kiedrzynek.

"Dla mnie bramkarka jest jak zawodniczka z pola. Analizujemy grę przeciwników. Nie każdy bramkarz czuje się komfortowo w warunkach, które będą w meczu X lub Y. Mam dwie bramkarki. Szukamy optymalnych rozwiązań. Wszystko zależy od przeciwnika lub sytuacji" – przyznała Patalon.

Polki oddały trzy celne strzały na bramkę, natomiast Austriaczki sześć. Biało-czerwone nie wywalczyły natomiast żadnego rzutu rożnego.

"Mecz z Austrią w wielu obszarach wyglądał zdecydowanie lepiej niż ten poprzedni z Islandią. Cały czas mamy swoje problemy, jeśli chodzi o konsekwencję i grę w defensywie. Nie jesteśmy w stanie ustrzec się błędów, które kosztują nas utratę bramek. Będziemy robić wszystko, żeby strzelać więcej goli. Musimy być skuteczniejsi pod bramką przeciwnika. Ten mecz rozstrzygnął się w dwóch polach karnych. Wygrał skuteczniejszy zespół" - skomentowała trenerka.

Polskie piłkarki protestowały po golu Purtscheller na 2:1 dla Austrii. Piłka była na pograniczu linii bramkowej, a sędzia Stephanie Frappart uznała, że przekroczyła ją całkowicie.

"Czasem szkoda tracić energię na protesty, bo tu nie ma VAR-u. Jeśli sędzia pokazała, że jest bramka, to jest bramka" – skomentowała trenerka.

Tuż przed utratą tego gola grająca na prawej obronie Sylwia Matysik przegrała pojedynek ze skrzydłową Barbarą Dunst, która dośrodkowała i zaliczyła asystę.

"Płacimy za to, że nie jesteśmy do końca zaadaptowani do gry na tym poziomie. Jeśli nie zdążymy odbudować ustawienia lub przegramy pojedynek, to może nas to kosztować bramkę. Wystarczy, że jedna zawodniczka nie wróci do obrony i zostawi zbyt wiele miejsca przeciwnikowi. Naprawdę gramy z bardzo dobrymi rywalami" – podkreśliła Patalon.

Rewanżowe mecze z Islandią i Austrią odbędą się w lipcu. Po tych spotkaniach okaże się, czy reprezentacja Polski utrzyma się w dywizji A.

"Nie chciałabym, żeby mój zespół miał chęć rewanżu, lecz koncentrował się na zadaniach, robił progres i był konsekwentny, w tym co robi. Nie jesteśmy w stanie przeskoczyć z ósmej klasy na studia i wszystkiego zbudować. Momentami rywalizujemy jak równy z równym, a fragmentami gry jesteśmy nawet lepsi. Są pewne lekcje do obrobienia wynikające z tego, że mamy ofensywne nastawienie i wychodzimy do gry. Nie zawsze zdążymy wrócić do obrony. Popełniamy błędy, które chcemy eliminować. Nie będzie żadnej zemsty. Straciliśmy sześć bramek, ale dojrzalszy zespół ustrzegłby się dwóch-trzech z nich. Wszystkie zespoły, które występują w dywizji A, fizycznie są lepiej dysponowane. Musimy szybciej wychodzić i reagować w nieco inny sposób" – kontynuowała trenerka.

31 maja Polki zagrają na wyjeździe z reprezentacją Niemiec, a 4 czerwca odbędzie się rewanż w Gdyni.

Terminarz meczów reprezentacji Polski
Terminarz meczów reprezentacji PolskiFlashscore

"Przed sobą mamy dwa starcia z Niemkami. Na nich musimy się skupić. Zaczekałabym jednak do lipca. Możemy mieć swoje szanse. Nie będziemy kulić ogona i się chować oraz liczyć punkty u innych. Piłkarki mają myśleć o tym, co jest przed nimi, a nie wpadać w emocjonalne problemy. Trzeba budować na pozytywach pewność siebie, bo są dobre momenty w naszej grze" – podkreśliła Patalon.

Liga Narodów jest eliminacjami do przyszłorocznych mistrzostw Europy, które odbędą się w Szwajcarii. Na Euro 2025 bezpośrednio awansują po dwie drużyny z grup w dywizji A. Zespoły z trzeciego i czwartego miejsca zagrają w barażach. Bardziej prawdopodobny dla Polek jest ten drugi scenariusz.

"Staramy się budować na dobrych momentach. Po losowaniu powiedziałam, że trafiliśmy do grupy, w której jesteśmy w stanie nawiązać rywalizację. Jednak przeciwnik jest od nas bardziej dojrzały i wykorzystuje swoje sytuacje z zimną krwią. Jest w stanie szybko nas dobić. Są jednak pozytywy i dobre momenty. Same zawodniczki mają świadomość tego, jak blisko byliśmy. To pewnego rodzaju nauka. W następnym meczu, po analizie zespół może zareagować inaczej" – zakończyła selekcjonerka reprezentacji.

Tabela reprezentacji Polski
Tabela reprezentacji PolskiFlashscore