Drobne kłopoty, ale i pewne zwycięstwo. Hiszpania rywalem Niemców w ćwierćfinale Euro
Początek spotkania rozgrywanego w Kolonii to absolutna dominacja drużyny Luisa de la Fuente. Jego podopieczni wymieniali mnóstwo podań, praktycznie nie schodzili z połowy rywali i tworzyli wiele dogodnych sytuacji. Najlepszą z nich w 11. minucie miał Daniel Carvajal, ale wówczas gości przed utratą bramki uratował Giorgi Mamardashvili, wykazując się niesamowitym refleksem.
Tym większym zaskoczeniem był fakt, że wkrótce na prowadzenie wyszła drużyna Gruzji. Po dynamicznym rajdzie i dośrodkowaniu Otara Kakabadze niefortunnie interweniował Robin Le Normand, kierując piłkę do własnej bramki. Po straconym golu ekipa La Roja ruszyła oczywiście do odrabiania strat, jednak przeciwnicy, którzy nabrali pewności siebie, stawiali już dużo większy opór.
Przewaga Hiszpanów w posiadaniu piłki była miażdżąca, po pierwszych trzydziestu minutach gry wynosiła 81%. Jednak kiedy gracze znajdowali się w okolicach pola karnego, brakowało im pomysłu na wykończenie akcji lub po prostu dokładności. Na drodze wciąż stawał także znajdujący się w świetnej formie bramkarz Valencii, który obronił groźne strzały Fabiana Ruiza czy Nico Williamsa. W 39. minucie był już jednak bez szans.
Wówczas po kolejnej dynamicznej akcji piłka trafiła do Rodrigo. Pomocnik Manchesteru City zdecydował się na strzał przy słupku, doprowadzając tym samym do wyrównania jeszcze przed przerwą.
Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się od dalszego naporu gospodarzy, ale i okazji Khvichy Kvaratskhelii, który próbował pokonać Unaia Simona uderzeniem z połowy boiska. Nie zachował jednak przy tym odpowiedniej precyzji. W 51. minucie Lamine Yamal strzelał z rzutu wolnego. Golkiper znów popisał się efektowną paradą, jednak po chwili gracz Barcelony posłał idealne dośrodkowanie na głowę Ruiza, który pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce.
Od tego momentu drużyna Hiszpanii grała o wiele swobodniej, w pełni kontrolując przebieg spotkania. W 75. minucie wydawało się, że po płaskim dograniu Yamala gola samobójczego zanotuje także Giorgi Gvelesiani, ale uratował go sędzia, który wskazał na pozycję spaloną.
To jednak tylko napędziło przeciwników, a konkretnie Williamsa, który już po chwili po fantastycznym samotnym rajdzie mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Końcówka spotkania to już bezwzględna przewaga drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. W 83. minucie uderzeniem z krawędzi pola karnego wynik na 4:1 ustalił Dani Olmo, który wcześniej pojawił się boisku zastępując Pedriego. Komfortowy rezultat pozwolił Hiszpanom wykonać kolejny krok w kierunku mistrzostwa Europy, ale w ćwierćfinale czeka na nich drużyna gospodarzy turnieju, czyli Niemcy.
Gracz meczu: Fabian Ruiz.