Klopp z Liverpoolem w ćwierćfinale po genialnym golu Darwina Nuneza
Niejeden trener dałby się za taką kadrę pokroić, ale trudno powiedzieć, że Jurgen Klopp w środowym meczu EFL Cup wystawił najbardziej wyjściowy ze swoich garniturów. Przeciwko Wisienkom z Bournemouth nie potrzebował zresztą kompletu dział, by kontrolować przebieg gry.
Tylko w pierwszej połowie jego zawodnicy oddali aż 11 strzałów i Bournemouth mogło się cieszyć z dalece niezadowalającej skuteczności. Wpadł tylko jeden, posłany przez Gakpo na początku trzeciego kwadransa gry. Z drugiej strony, gospodarze też mieli swoje szanse, Kelleher w bramce The Reds został solidnie przetestowany i kibice w przerwie słusznie nie tracili nadziei na wyrównanie.
Przyszło w końcu tuż po godzinie gry, a wykonawcą był Justin Kluivert. Radość z powrotu do równowagi nie trwała jednak długo. Wprowadzony w 60. minucie Darwin Nunez potrzebował raptem 10 minut na boisku, by zamknąć wynik. Zrobił to strzałem, po którym ręce same składają się do braw.