Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Serhou Guirassy ponownie strzelił, ale zszedł przedwcześnie z powodu urazu

Adrian Wantowski
Serhou Guirassy schodzący z murawy podczas meczu przeciwko Unionowi
Serhou Guirassy schodzący z murawy podczas meczu przeciwko UnionowiProfimedia
Serhou Guirassy potwierdził swoją znakomitą formę na początku sezonu i ponownie wpisał się na listę strzelców. VfB Stuttgart zanotował kolejne zwycięstwo, tym razem 3:0 na wyjeździe z Unionem Berlin. 

VfB Stuttgart to największa niespodzianka początku sezonu w Bundeslidze. Przegrali wprawdzie 1:5 w 2. kolejce ze Stuttgartem, ale od tamtej pory zanotowali siedem kolejnych zwycięstwo – sześć w lidze i jedno w pucharze. 

Ekipa ze Stuttgartu zajmuje drugie miejsce, ustępując tylko rewelacyjnemu Bayerowi Leverkusen, a są przed Borussią Dortmund czy Bayernem Monachium

Bardzo ważną rolę w tym świetnym początku sezonu ma Serhou Guirassy. Napastnik nie trafił do siatki tylko w wygranym 2:0 meczu z 1. FC Koeln. W każdym pozostałym spotkaniu znajdował drogę do bramki rywali. Ustrzelił dwa hattricki. Jednego na wyjeździe przeciwko 1. FSV Mainz, a drugiego przed własną publicznością z VfL Wolfsburg. Przed 8. kolejką miał na koncie 13 goli. 

Spotkanie z Unionem Berlin rozpoczęło się dla niego rewelacyjnie, bo już w 16. minucie otworzył wynik meczu. Niestety z powodu urazu opuścił murawę po półgodzinie gry. Na razie nie wiemy, jak poważny będzie to uraz, ale nie zmienia to faktu, że na początku sezonu jest on w rewelacyjnej formie i jest liderem klasyfikacji strzelców z liczbą 14 goli. Drugi Kane pokonał bramkarza rywali 8 razy. 

Ostatecznie bez swojej gwiazdy Stuttgart strzelił jeszcze dwa gole i wygrał 3:0. Trafienia w końcówce meczu zanotowali Silas i Deniz Undav