Frankfurt przetrwał wielki powrót VfB Stuttgart w końcówce i wskakuje na podium
Po zwycięstwie 1:0 nad Slavią Praga w fazie ligowej UEFA Europa League, strzelec czwartkowej bramki, Omar Marmoush, powinien był w ciągu czterech minut powiększyć swój dorobek (13 goli w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach).
Sprawdź szczegóły meczu VfB Stuttgart - Eintracht
Nietypowo dla siebie, pierwszy zawodnik z Frankfurtu z dwucyfrową liczbą bramek w Bundeslidze strzelił w pojedynku jeden na jeden po złej stronie słupka. W odpowiedzi Chris Fuhrich oddał potężny strzał prosto w Kevina Trappa w 15 minucie spotkania. Niedługo później akcja była kontynuowana, gdy Ermedin Demirović uderzeniem głową w kierunku bramki pokonał Trappa, ale nie zmieścił futbolówki w bramce.
Reprezentant Bośni i Hercegowiny zmarnował następnie jeszcze jedną świetną okazję do strzelenia gola dla Stuttgartu. Doszło do faulu i wskazania na 11. metr. Trapp prawidłowo odgadł jednak kierunek słabo wykonanego rzutu karnego w 22. minucie i zanotował 10. obronę tego typu w Bundeslidze.
Co jeszcze bardziej frustrujące dla drużyny Sebastiana Hoenessa, Jeff Chabot trafił głową, ale strzału nie uznano z powodu spalonego na krótko przed upływem półgodziny, odmawiając obrońcy jego pierwszego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Gdy wydawało się, że obie strony wrócą do szatni z niczym, Hugo Ekitike miał inny plan. Po dośrodkowaniu Marmousha z rzutu rożnego strzelił nie do zatrzymania głową wprost do bramki Alexandra Nubela. Gol do szatni musiał wpłynąć na formę psychiczną drużyny.
Jeśli pierwsza połowa w wykonaniu Stuttgartu była frustrująca, to w 56. minucie emocje te z pewnością opadły, gdy Ansgar Knauff po genialnym rozegraniu umożliwił obrońcy Nnamdiemu Collinsowi podwojenie prowadzenia Frankfurtu dzięki klinicznemu wykończeniu z bliskiej odległości. Wydawało się, że Marmoush w praktyce zakończył mecz sześć minut później, zdobywając bramkę sezonu, gdy po wspaniałym uderzeniu z rzutu wolnego z dystansu pokonał mur i skierował piłkę do narożnika bramki.
Gospodarze nie zamierzali jednak się poddać. Enzo Millot uderzył słupek, zanim Trapp ponownie fachowo powstrzymał strzał Fuhricha. Stuttgart kontynuował późną szarżę, mimo że bagaż trzech bramek wydawał się nie do odrobienia. Niemniej, gospodarze ponownie się podnieśli i zostali nagrodzeni późnymi golami Josha Vagnomana i Nicka Woltemade, budując ogromne napięcie na finiszu.
Jednak mistrzowska klasa Marmousha ostatecznie zrobiła różnicę. Co prawda Fuhrich w 97. minucie cieszył się z kolejnego gola, ale trafienie zostało wykluczone za spalony, pomagając Frankfurtowi zbliżyć się na punkt do drugiego miejsca (RB Lipsk) przed przerwą międzynarodową.