Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Festiwal strzelecki w Monachium. Bayern rozbił Mainz, a Kane ustrzelił hat-tricka

Adrian Wantowski
Bayern rozegrał niemal perfekcyjny mecz przeciwko Mainz
Bayern rozegrał niemal perfekcyjny mecz przeciwko MainzAFP
Bayern Monachium urządził sobie "strzelaninę" w meczu przeciwko Mainz. Bawarczycy aż osiem razy pokonali bramkarza rywali, którzy odpowiedzieli tylko pięknym golem Amiriego. Trzy gole strzelił Harry Kane i goni rekord Roberta Lewandowskiego.

Akcje z obu stron i cztery gole do przerwy 

Pierwsza połowa była bardzo intensywna i obfitowała w sporo wydarzeń. Strzelanie już w 13. minucie rozpoczął Harry Kane. Jamal Musiala otrzymał piłkę w polu karnym, "wyciągnął" bramkarza ze światła bramki i wyłożył piłkę Anglikowi do "pustaka". 

Sześć minut później było już 2:0. Sprytem popisał się Joshua Kimmich, który szybko rozegrał rzut wolny z boku pola karnego, dośrodkował piłkę, ona trafiła na głowę Kane’a, jego uderzenie odbiło się od słupka, a gola strzelił Leon Goretzka, dobijając ten strzał. 

W 28. minucie sędzia podyktował rzut karny, ale na jego szczęście w porę zainterweniował VAR i przekazał mu, że nie było żadnego zagrania ręką, bo piłka trafiła w plecy obrońcy Mainz. Zamiast szansy na 3:0 za chwilę zrobiło się 2:1. Pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Nadiem Amiri. Brajan Gruda delikatnie podał do niego, a on "huknął" 

Sędzia do pierwszej połowy doliczył aż 7 minut, bo z powodu kontuzji boisko opuścili Alphonso Davis, który został kopnięty w głowę oraz Joshua Guilavogui, który również głową uderzył w nogi swojego klubowego kolegi. 

W doliczonym czasie kilka razy interweniował Robin Zentner, a nawet jak już nie miał szans złapać piłki, to wyręczył go Sepp van den Berg, który głową wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Thomasa Mullera. Ostatecznie Bayern jednak dopiął swego w ostatniej akcji. Piłkę od Leona Goretzki otrzymał Harry Kane i po raz drugi znalazł drogę do siatki w tym meczu, podwyższając prowadzenie tuż przed przerwą. 

"Demolka" Bayernu w drugiej połowie

Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla Bayernu, bo już w 47. minucie było 4:1. Jamal Musiala świetnie wypatrzył w polu karnym Thomasa Mullera, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Sam Musiala do dwóch asyst dołożył jeszcze trafienie. Znalazł drogę do siatki po świetnym podaniu od Kane wzdłuż boiska i w 61. minucie podwyższył prowadzenie na 5:1. 

Bayern nie miał zamiaru się zatrzymywać. Serge Gnabry chwilę po wejściu na boisko popisał się pięknym trafieniem piętą po podaniu Leona Goretzki, który podobnie jak Musiala, miał w tym meczu dwie asysty i trafienie. 

W 70. minucie było już 7:1, a hat-tricka skompletował Harry Kane. Anglik dobił odbity przez Zentnera strzał Diera. Było to jego 30. trafienie w tym sezonie Bundesligi, co jest wyrównaniem najlepszego wyniku debiutanta. Kane znowu może patrzeć na liczbę 41, która jest coraz bliżej, a oznacza rekord w liczbie goli w jednym sezonie Bundesligi, który należy do Roberta Lewandowskiego. Do końca sezonu zostało jeszcze 9 kolejek. 

Statystyki meczu Bayern Monachium - FSV Mainz
Statystyki meczu Bayern Monachium - FSV MainzOpta

Bayern ostatecznie dobił jeszcze rywala w doliczonym czasie gry, a katem został Leon Goretzka, który uderzeniem głową pokonał bramkarza. Bawarczycy mogli wygrać jeszcze wyżej, ale wbrew pozorom mimo ośmiu straconych goli, dobre zawody rozgrywał Robin Zentner. Teraz Bawarczycy muszą czekać na wynik meczu Bayeru Leverkusen i to czy uda im się odrobić nieco starty do podopiecznych Xabiego Alonso.