Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Przebudzenie czy tylko wyskok Wisły? Pogrom przy Reymonta pozwala złapać oddech

Zaktualizowany
Przebudzenie czy jednostkowy wyskok Wisły? Pogrom przy Reymonta pozwala złapać oddech
Przebudzenie czy jednostkowy wyskok Wisły? Pogrom przy Reymonta pozwala złapać oddechSOPA Images Limited / Alamy / Alamy / Profimedia
Dopiero druga wygrana w sezonie, za to jak cenna! Nie tylko Wisła wychodzi ze strefy spadkowej Betclic 1 Ligi, ale robi to pewnym krokiem, z golami zdobytymi przez wszystkich pomocników i napastnika wystawionych przez tymczasowego trenera Mariusza Jopa. Przełamała się nie tylko drużyna, ale i krytykowani ostatnio zawodnicy, jak Kiss czy Zwoliński, którzy wspólnie wypracowali najwyższe zwycięstwo od czterech lat, gdy Wisła grała jeszcze w Ekstraklasie.

Po nieoczekiwanym i źle przyjętym przez kibiców zwolnieniu sztabu trenerskiego, prezes Jarosław Królewski musiał w piątek liczyć, że pod wodzą Mariusza Jopa Wisła Kraków zdoła przełamać swoją niemoc. Przypomnijmy, że po siedmiu meczach ligowych Biała Gwiazda była w strefie spadkowej, z jednym zwycięstwem, trzema remisami i trzema porażkami. 

Sprawdź szczegóły meczu Wisła - Odra

Tymczasem piątkowy mecz przeciwko Odrze Opole zaczął się od starych problemów: krakowianie potrafili dominować w grze piłką, prezentować efektowne ataki i tylko wykończyć ich nie byli w stanie. Z jednej strony musiało cieszyć, że opolanie byli całkowicie zneutralizowani, a z drugiej martwić, że Wisła z 15 oddanych strzałów nie potrafiła w pierwszej połowie zrobić nic. Jesus Alfaro w sytuacji sam na sam nie pokonał Artura Halucha, a Angel Rodado z wolnego trafił tylko w słupek. 

Dopiero w drugiej połowie ogromny ciężar spadł z barków całej drużyny, gdy kolejno gole strzelali wszyscy wpuszczeni od pierwszej minuty ofensywni zawodnicy. Wynik otworzył dwie minuty po przerwie Jesus Alfaro, choć nieco szczęśliwie - nikt nie przeciął lotu piłki. Presja zeszła, worek się rozwiązał. 

Moment później Łukasz Zwoliński dobrze wypuścił Tamasa Kissa sam na sam, by ten zaliczył pierwszego gola w lidze, a po mniej niż kwadransie drugiej odsłony Wisła miała 3:0 na tablicy. Tym razem Angel Rodado przyjął piłkę od Rafała Mikulca z lewej flanki i wcisnął ją przy bliższym słupku. 

Chwilę potem również w ciasny róg – choć z drugiej strony bramki – uderzał Łukasz Zwoliński, któremu także udało się przełamać. Mało tego, „Zwolak” nie tylko zaliczył pierwszego ligowego gola dla Wisły, w doliczonym czasie zdołał jeszcze zaliczyć dublet, jego pierwszy od lipca 2023.

Do atmosfery święta przy Reymonta jeszcze daleko – zwycięstwo oznacza cenne trzy punkty, ale pozwalające tylko uciec na chwilę od strefy spadkowej. Piątek Wisła kończy na 13. miejscu w tabeli, mając dwa mecze zaległe do rozegrania. Konwersja aż 30 sytuacji podbramkowych na pięć goli również nie oznacza optymalnej skuteczności, a jednak kibice Białej Gwiazdy mogą odetchnąć, ich drużyna ruszyła z miejsca po czterech meczach bez wygranej, kosztem rywala, który do domu wraca bez celnego strzału.

Liczby meczu Wisła - Odra
Liczby meczu Wisła - OdraFlashscore