Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Olympiakos i Real wygrywają, dzięki temu utrzymują się na czele tabeli Euroligi

Adrian Wantowski
Real Madryt po ostatniej porażce z Baskonią, tym razem pokonał innego hiszpańskiego rywala w Eurolidze i utrzymał dystans do Olympiakosu
Real Madryt po ostatniej porażce z Baskonią, tym razem pokonał innego hiszpańskiego rywala w Eurolidze i utrzymał dystans do OlympiakosuProfimedia
Olympiakos Pireus nie dał szans Bayernowi Monachium przed własną publicznością, wygrywając 102:74. Real Madryt, nie tak pewnie, ale pokonał Valencię 95:91 i oba zespoły wciąż zajmują dwie pierwsze lokaty w Eurolidze.

Olympiakos od początku meczu narzucił swoje tempo, którego Bayern nie był w stanie utrzymać. Już po kilku minutach Grecy prowadzili aż 15:0. Niemcy wyglądali jak dzieci we mgle. Goście próbowali odrabiać stratę, ale po pierwszej kwarcie przegrywali 12:26, a na przerwę schodzili, przegrywając 35:55.

Przebudzenie Bayernu nastąpiło w trzej odsłonie, ale nie tylko na tyle było ich stać. Wygrali tę część meczu 30:26. Czwarta kwarta to ponownie dominacja Olympiakosu. Bayern zdołał zdobyć tylko 9 punktów, Grecy dołożyli 21 i wygrali całe spotkanie 102:74. Aleksandar Vezenkov zdobył 18 punktów i był najlepiej punktującym graczem w meczu.

Olympiakos pobił w tym spotkaniu klubowy rekord w trafionych rzutach za trzy punkty. Grecy trafili aż 19 takich rzutów. 

Real Madryt nie bez problemów pokonał przed własną publicznością Valencię. Pierwsza połowa układała się bardzo dobrze dla mistrzów Hiszpanii. Królewscy przez większość tej części gry prowadzili, przed drugą połową na tablicy widniał wynik 49:40.  

Kolejne kwarty były bardzo wyrównane i kończyły się zwycięstwami Valencii, jednak nie przełożyły się one na końcowy rezultat. Mecz stał na wysokim poziomie i zakończył się wygraną Realu Madryt 95:91. Najwięcej punktów w zwycięskim zespole zdobył Argentyńczyk Gabriel Deck.

Na czele ligowej tabeli Euroligi znajduje się Olympiakos, który ma na koncie 20 zwycięstw. Jedną wygraną mniej ma Real Madryt, ale Hiszpanie mają jeden rozegrany mecz mniej. Ich wyjazdowe spotkanie z Anadolu Efes zostało przełożone po trzęsieniach ziemi, które nawiedziły ten kraj na początku lutego.