Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Norwegowie ze złotym medalem w sprincie drużynowym. Polacy wywalczyli 8. miejsce

Adrian Wantowski
Maciej Staręga bardzo dobrze spisywał się na trasie sprintu drużynowego
Maciej Staręga bardzo dobrze spisywał się na trasie sprintu drużynowego Profimedia
Norwegowie zdobyli złoty medal w sprincie drużynowym podczas mistrzostw świata w biegach narciarskich w Planicy. Do końca rywalizować z nimi próbowali Włosi, ale na finiszu klasę pokazał Johannes Klaebo, brąz zdobyli Francuzi. Dobrze spisali się biało-czerwoni, którzy zajęli 8. miejsce ze stratą 40 sekund do zwycięzców.

Rywalizację w sprincie drużynowym w reprezentacji Polski rozpoczął Maciej Staręga, który świetnie spisał się w eliminacjach. Po pierwszej rundzie na prowadzeniu byli Norwegowie przed Francuzami i Włochami. Maciej Staręga dobiegł w czołowej grupie i Dominik Bury przejmował zmianę na szóstej pozycji.

Johannes Klaebo narzucił dużo mocniejsze tempo i rozerwał nieco stawkę. Za Norwegami plasowali się Francuzi i Włosi. Polska po drugiej rundzie była ósma ze stratą czterech sekund do liderów.

Po trzeciej zmianie na czele wciąż była Norwegia, ale nie miała wyraźniej przewagi. Maciej Staręga pobiegł znakomicie. Polska była na siódmej pozycji i traciła niecałe 4 sekundy do prowadzących.

Johannes Klaebo znowu mocno szarpał, ale ponownie nie dał rady zbudować wyraźniej przewagi. Niecałą sekundę tracili Francuzi tuż za nimi byli Włosi. Dominik Bury przekazał zmianę na 8. pozycji ze stratą siedmiu sekund do liderów.

Czołowa trójka odskoczyła już nieco rywalom. Przed ostatnią zmianą Norwegami miała 1,5 sekundy przewagi nad Francuzami i 2 sekund nad Włochami. Maciej Staręga utrzymał 8. pozycję, ale strata do prowadzących wynosiła już blisko 20 sekund. 

Niesamowite emocje były na końcu rywalizacji. Federico Pellegrino naciskał na Klaebo, ale na decydujących metrach lepszy okazał się jednak Norweg. Brązowy medal zdobyli Francuzi. Tuż za podium niespodziewanie znaleźli się Kanadyjczycy.

Polska zajęła 8. miejsce ze stratą blisko 40 sekund. Był to dobry występ, chociaż apetyty po kwalifikacjach były nieco większe, bo tam biało-czerwoni zajęli czwartą pozycję, ale taki wynik trzeba uznać za sukces.