Spotkanie rozpoczął Stefanos Tsitsipas, ale nie można powiedzieć, żeby dobrze wszedł w mecz. Pierwszy gem serwisowy zaczął od stanu 15:40 i ostatecznie dał się przełamać przy drugim break poincie.
Novak Djoković odpowiedział wygranym gemem przy swoim serwisie do 0 i dał sygnał, że dziś jest mocny. Kolejne gemy w pierwszym secie były toczone pod dyktando serwujących i żaden z tenisistów nie miał nawet okazji na przełamanie rywala.
Djoković wygrał 6:4, tracąc zaledwie cztery punkty przy swoim podaniu.
Zawodnicy trzymali poziom i w drugą partię weszli z takim samym nastawieniem. Łatwo wygrywali swoje gemy serwisowe.
Podczas całego drugiego seta tylko raz byliśmy świadkami break pointa. W czwartym gemie przy serwisie Djokovicia Tsitsipas prowadził 40:30. Była to jedyna szansa na przełamanie dla Greka w całym spotkaniu.
Druga partia stała na bardzo wyrównanym poziomie i doprowadziła do decydującego gema. Tam zdecydowanie lepiej poradził sobie Novak Djoković, który prowadził już nawet 5:1 i miał swój serwis. Grek był w stanie odrobić stratę na 4:5, ale dwie ostatnie piłki padły łupem byłego nr 1 na świecie.
Novak Djoković rozpoczął zmagania w Nitto ATP Finalas od zwycięstwa z Stefanosem Tsitsipasem i zajmuje pierwsze miejsce w grupie czerwonej. Jutro zmierzy się w drugim meczu fazy grupowej z Andrijem Rublowem, który pokonał Daniła Miedwiediewa. Stefanos Tsitsipas zagra z drugim Rosjaninem.